piątek, 21 czerwca 2013

6 : Szczęście? – Kwestia podejścia






" Siedzę wieczorem ogarnięty moją ciszą,
  oni nie słyszą, a ja tak jak w transie.
  Te proste dźwięki mnie kołyszą,
  nade mną chmury wiszą,
 wszystko jest takie łatwe i paradoksalne...

  Zadowolony niosę radość dzisiaj wszędzie,
  znowu się uśmiecham,
  wiem, że wszystko dobrze będzie.
  Zagubiony w tłumie chcąc odnaleźć się w tym pędzie,
  buduję swoje życie na miłości fundamencie...

  Te chwile są z nami
  i nikt nie zabierze ich dopóki my,
  będziemy wciąż tacy sami,
  z radością odkrywać każdy nowy dzień.

 Oni słuchają lecz nie słyszą, między niebem, a ciszą,
  spotykamy siebie,
  oni patrzą lecz nie widzą, z Twojej radości szydzą,
  przychodzą kiedy są w potrzebie...

  Cisza wokół mnie, zapada zmrok,
  a ja nadal w nią wsłuchuję się.
  Serce swoim rytmem mocno upewnia mnie,
  że warto wierzyć w ludzi...

  Pamiętaj o tym że nadzieja karmi, a nie tuczy,
  do szczęścia otwarte drzwi, nie szukaj kluczy,
  Twój Anioł chce Twą wiarę obudzić "







"  - Co ty chcesz zrobić ? - zapytał 
- Namaluję im prezent . W prawdzie powinnam tylko Stylesowi , ale niech się cieszą , że też coś mają ode mnie . Chłopak z uwagą obserwował każdy mój ruch . Śmiał się - co chwilę musiałam go uciszać. Chłopakom namalowałam malutkie rzeczy , ale u Harrego zaszalałam . Byłam z siebie dumna . Widziałam , że brunet również coś mu rysuje . Zostawiliśmy ich sami i udaliśmy się do pokoi , by też się położyć .
- Dobranoc - pomachałam do Liama .
- Dobranoc - odmachał .


   Przekonałam się , że tak na prawdę nie są tacy źli . Każdy na swój sposób jest cudowny . Będą mieć niespodziankę jutro . Położyłam się na łóżku i odpłynęłam w swój świat. " 

    Promienie słońca wymalowały grymas na mojej twarzy . Oświetliły cały pokój , niczym milion płonących świec . Uniosłam swoje ciało w kierunku łazienki . Wzięłam prysznic . Tafle kropel spływały po kabinie , uderzając o powierzchnię . Ciało opływały miliony malutkich kropelek . Przypominały one moje łzy , których tyle już wylałam . Za każdym razem spływały tak jak one . Za każdym razem wracały w tej samej ilości , w której wypływały . Czym się różniły ? W prawdzie niczym , prócz tego , że nienaganne krople wody można było zatrzymać , zmniejszyć , rozpocząć . Nie brudziły twego ciała , wręcz przeciwnie - czyściły je . Słona łza wypływała bez opamiętania , w chwili zapotrzebowania  . Babrała wychudzone policzki , zostawiając prostą linię spływu .

Kap
Plusk
Kap
Plusk
(..)

      Każda kolejna spadająca kropla dźwięczała głośniej . Spuściłam wzrok spoglądając na nogę - rysy cięcia . Pozostały tylko strupy , zadrapanie jakbyś wpadła w krzaki i próbując wydostać się kolce trzymały cię swymi " dłońmi " byś nie uciekała jak inni . Nie jesteś jak oni , zostałaś . Siedząc pośrodku nich czułaś uciski " szponów " . Zaciskały się coraz mocniej , na prawdę nie pragnęli samotności . W końcu musiałaś odejść , wstając " palce " przesuwały się po twojej skórze , pionowo , poziomo - w dół . Próbowali łapać - na marne ich czyny . Odwracając się wzrok wbiłaś w przyjaciół ,  obiecując  , że wrócisz . Dotrzymasz ? Odczucie mokrej mazi nie dawało Ci spokoju . Kazali nie zerkać w miejsca , które otaczały Cię ciepłem . Nie posłuchałaś . Ujrzałaś czerwoną " istotkę " , wypływająca z nacięć uda . Spoglądała na Ciebie ciemnymi oczętami , trudno było je wyłapać - ty jednym czynem pozwoliłaś na zatopienie się w niej . Uśmiechała się również schowanymi ustami , szeptała : " To nic wielkiego , przejdzie - wspomnienie zostanie , być może okrutne ? Aczkolwiek wspaniałe ? Sama odpowiedz na podane pytanie . Ostrzegali byś nie patrzyła w moją stronę . Nie chcieli byś cierpiała . Tak właśnie oni ! " Bestie " , które pazurami Ci to uczyniły, ale tylko dlatego byś ujrzała mnie . Miałam Ci uświadomić czego tak na prawdę chcesz .. Lecz nie potrafię . Jesteś człowiekiem , którego nikt i nic nie złamie . Mogłabym skłamać , ale po co ? By łudzić Cię ? Wskazywać ślepą uliczkę , abyś w samotności oddała się w kres twojej dalszej drogi ? Nieprzełamywana znaczy wyjątkowa . Pamiętaj o tym , nigdy nie wracając do czynności wykonanej . Pogodzą się , że nie przyszłaś - do nich nikt jeszcze nie wrócił . Nie popełniaj błędu , bądź w tym wypadku jak inni . Ta , która również się odwróciła . " Podparłam się dłonią o drzwiczki od kabiny . Tęczówki samowolnie uniosły się , pokazując przy tym gęsią skórkę .Przeszywały całe moje ciało - od jednego skrawku po same palce .Zastanowiłam się od czego ? No tak , zimna woda wyzwoliła ciarki . Chciałam się otrząsnąć od myśli , które błądziły po głupich drogach , więc lodowatość to uczyniła . Wychodząc okryłam ciało ręcznikiem . Na długo nie podnosiło normalnej temperatury - na tyle odporna , by nie poczuć bólu . Podążałam ciszą w korytarzu . Wstałam około godzinki 11:30 . Pewnie wcześnie dla towarzyszów , co tłumaczyło , czemu jest tak spokojnie . No ale do czasu - pomyślałam . Zamykając drzwi pokojowe udałam się do szafy , poszukując ubrań . Komplet , który wybrałam
idealnie zakrywa draśnięcia . W prawdzie są mało widoczne , ale nie chcę na nie patrzeć . Włosy pozostawiłam rozpuszczone , przeciągając wszystkie do przodu , tylko niewielka część zakrywała krzyż od bluzki na plecach  . Zabrałam telefon i trochę pieniędzy . Postanowiłam wybrać się na przechadzki po mieście - pooglądać ludzi cieszących się życiem . Zeszłam do kuchni , by coś przed wyjściem pochłonąć . Zrobiłam kanapki oraz owocową herbatę i rozsiadłam się na krześle . Nagle usłyszałam wstających chłopaków . Każdy zaczął mówić " Co ty masz na twarzy ?! , A ty ?! , Wyglądasz jak cymbał , Ale macie ryje , Inteligencie Ty jesteś nie lepszy " . Zerwałam się i pobiegłam do pokoju Liama . Zauważyli mnie , więc wnet tutaj wparują .
- Liaam ! - rozdarłam się bo nigdzie go nie widziałam . - Dorwali Cię ?! - dodałam po chwili .
- Nie , głuptasie tutaj jestem -  odwróciłam się i zauważyłam chłopaka wychodzącego z łazienki . Był już gotowy . Widać też chciał się zmywać . No niestety nam się nie udało .  - Kto mnie dorwał ? - rzekł zdezorientowany .
- Te jełopy wstały wcześniej . Zaraz tutaj będą - śmiałam się .
- No nie pierdol nawet - ze śmiechem wypowiedział .

              Po tych słowach do pokoju wparowała zgraja . Schowałam się za Paynem . Czwórka chłopaków ustawiła się w rzędzie , blokując drogę ucieczki . Założyli ręce udając twardych . Pękałam ze śmiechu . Liaś miał im tylko coś dorysować - jest gorzej niż przypuszczałam .
Malik miał na czole napisane " Bad Boy"  , policzki pomalowane na czarno , jakby miał róż na nich , oczy również . Pełno serduszek . Louisa oszczędziłam trochę , tak jak Liam . Rzucał się w oczy jedynie napis : " Harry mój ty cukiereczku " , pełno buziaków . Niall miał porysowane frytki , ciastka , napisy jedzenia - chodził zadowolony i mega się cieszył . Akurat jemu to przypasowało , więc mniejsza kara . Natomiast u Stylesa wylądował artystyczny nie ład . Na czole napis " Laluś " , " Liam Payne jest najładniejszy z nas " , kocie wąsy obok kącików ust , czarna , duża kropka na nosie . Prawie cała twarz była zamalowana .
- Hahhahahahha , ależ śmieszne - krzywiąc się oznajmił Louis .
- I jeszcze ta mina !! Hahhah - wykrzyczał Payne kładąc się ze śmiechu .
- Kto to zrobił ?! - wkurzony krzyknął Harry .
- Nie mam pojęcia - z powagą stwierdziłam .
- No właśnie - pewny siebie krzyknął Li .
- Jasne , bo wam uwierzymy - oznajmił Zayn .
- Nie to nie . Przepraszam was , ale wychodzę - dumna kierowałam się w stronę wyjścia . Jednak zostałam złapana przez Lou . 
- Co ty wyprawiasz ?! Puszczaj - syknęłam , próbując uciec . Ten jednym ruchem przerzucił mnie przez swoje ramie uniemożliwiając ruch .
- I co zamierzacie zrobić ? - dodałam wkurzona .
- Najpierw dowiemy się kto za tym stoi i poniesie karę - zacierając ręce stwierdził Harry .
Tomlinson zaniósł mnie do salonu , położył na fotelu i usiadł parę metrów dalej . Wystarczająco aby w odpowiednim momencie zwiać . Liam znalazł się obok mnie .
- Przesadziłeś trochę , ale dobra robota - wyszeptałam mu do ucha i przybiłam piątkę .
- Się już tak nie cieszcie . Przyznawać się ! - krzyknął Harry .
- Czego się tak bulwersujecie . Bądźcie oazą spokoju jak blondasek - powiedziałam patrząc się na błękitnookiego , który konsumował moją kanapkę - i tak już zapełniłam siebie.  Cały czas wzrok wbijał w czoło , gdyż tam miał najwięcej frytek .
- Jemu się to podoba , bo jest we własnej krainie  jedzenia  - bąknął Louis .
- Malik też powinien się cieszyć , w końcu jest tym " Złym chłopakiem " - zadowolony oznajmił Niall . Mulat lekko się uśmiechnął .
- Wszyscy się cieszą ? Bynajmniej ja nie - syknął znowu loczek .
- Eee tam przejdzie Ci - rzekłam .
- Jak poznam imię sprawcy .
Poleciał do kuchni i przyniósł łyżkę . Rozbawił mnie , ale memu pomocnikowi uśmiech znikł . Interesował mnie powód .
- Gadaj , to Ty ? - machając łyżką powiedział do mnie . 
- Co ty myślisz , że się łyżek boję ? - wybuchnęłam śmiechem .
- Może i nie , ale twój kompan tak - skierował się w stronę Liasia . Ten , gdy ujrzał Harolda z rzeczą
skierowaną w jego stronę momentalnie wzdrygną się i w podskokach uciekał . Jednak złapała go pozostała część . Stali dosyć daleko mnie . Wiedziałam , że wszystko im wyśpiewa , więc przygotowywałam się na ucieczkę . Ale póki co nadal płakałam ze śmiechu . Hazza kilka razy przyłożył mu łyżkę do czoła , ten biedulek już nie wytrzymał i krzyknął .
- Pomysł był Mai ! Przepraszam Cię , ale te tortury są ponad moje siły - spojrzał na mnie ze smutną miną . Chłopcy puścili go i popatrzyli się złowrogo w moją stronę . Liam podszedł bliżej drzwi wyjściowych i otworzył mi je . Szybkim tempem wybiegłam , oni za mną . Sojusznik był na tyle kochany , że pierwszemu podstawił nogę , upadając na ziemię potykała się reszta . Oddaliłam się na duża odległość by mnie nie widzieli . Zresztą z takimi buziami to raczej nie wyjdą . Kątem oka widziałam , że Harry wstał i zaczął gonić Liama z łyżką po podwórku .

Z perspektywy chłopaków : 

Louis :

 Budząc się rano ujrzałem śmieszne twarze chłopaków , wiedząc , że na pewno również tak wyglądam . Liam lub Maja , któreś z nich to zrobiło . Oczywiście , nie wkurzam się przecież to da się zmyć . Po dłuższym zastanowieniu pobiegłem do łazienki sprawdzić czy aby na pewno - z uśmiechem stwierdziłem pozostałej zgrai , że zmywalne . Nagle usłyszeliśmy tupanie , była to uciekająca Majka , czyli to ona . Zaśmiałem się pod nosem i poleciałem za chłopakami , którzy lecieli do pokoju Paynea . No ale po co ? A tak , miała tam bliżej . Wparowaliśmy blokując drzwi . Harry był strasznie wkurzony , bo najwięcej ucierpiał .


Zayn :

 Nie przejąłem się zbytnio napisami , gdyż miałem tego swojego " Bad boya " . Widziałem jak cudownie Maja się śmieje , więc nie psułem jej radości . Niestety loczek kipiał ze złości . Nieźle mu dopiekli .


Niall :

  Obudziły mnie wrzaski chłopaków . Wszyscy porysowani , ciekawiło mnie co mam ja . Poleciałem do lustra i ujrzałem pełno jedzenia i ich napisy . Jeeeeeeeezu raj - momentalnie odpłynąłem , wyobrażając sobie jak jem wszystkie te frytki , ciastka . Zgłodniałem i gdy miałem się wybierać po coś do żarcia chłopcy polecieli na górę . Zrobiłem to samo , sprawdzić po co . Pokój Liama , Majka schowana za nim , naburmuszony Harry , ucieszony Zayn , uśmiechnięty Louis . Oj rozpętała wojnę ze Stylesem 


Harry :

 - Kurwaaa ! - huknąłem na całe mieszkanie , gdy chłopcy pokazali mi twarz . Louis zapewniał , że to jest zmywalne , ale co mnie to obchodziło ? Dostało mi się najbardziej , nawet brwi pomalowane ? Kurwa serio ? Przecież wyglądam jakbym wpadł do smoły .. Zrobili ze mnie kotka ? Tak , żeby w połowie go przypominał. Zauważyłem Homles uciekającą , więc szybko pobiegłem za nią . Znalazła się z Liamkiem w jego pokoju . Zasłoniliśmy wyjście by nam nie zwiali . Niestety niczego się nie dowiedzieliśmy . Dobrze , że Tomlinson złapał dziewczynę , gdy chciała zwiewać . W salonie dalej drwili , więc poddałem bruneta torturom . Powiedział co i jak . Nim się obejrzałem brunetka uciekała , polecieliśmy za nią , jednak Liam podłożył nogę Louisowi , który znowu by ją złapał . Wylądowaliśmy na nim . Wkurzony wstałem biegnąc z łyżką za winowajcą . Widziałem , że Horan nadal leży na ziemi i buja w obłokach , głaskając frytki na czole - idiota ..

Z perspektywy Mai :

 Stanęłam w miejscu i po raz kolejny wybrałam numer do Patrycji . Znowu to samo , nie odbiera lub odrzuca , czy ja coś zrobiłam ? Dlaczego ktoś próbuje mi zabrać jedyną osobę dla której żyłam ? Co się stanie , jak mi ją w końcu odbierze ? Zadawałam pytania . Plątałam się różnymi uliczkami przez dłuższy czas , aż wybrałam numer do Maxa .
- Cześć . Masz czas ? Mogłabym wpaść ? Nie daję rady - jednym tchem powiedziałam , wciągając przy tym nerwowo powietrze .
- Hej , no pewnie wpadaj . Czekam u siebie - podał mi adres i rozłączył się . Mieszka jakieś 2 domy dalej od nas . Cudownie , że będę miała tak blisko do niego . Cieszyłam się ogromnie , że spotkałam na swojej drodze tak wspaniałą osobę - " prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie " - szczera prawda . Na samym początku pomyślałam , że chce mnie tylko wykorzystać , może się tylko zakochał czy coś . A tutaj taka niespodzianka . Przypadkowo poznana osoba okazała się najwspanialszym przyjacielem . Jakie to niespodzianki stawia nam życie ? Jednak coś za coś , teraz gdy otrzymałam taki dar muszę to odpracować . Taki rytm życia . Brudne , obłudne , nędzne , ludzkie życie . Minęło jakieś 50 minut i dotarłam pod dom przyjaciela . Również był ogromny - w sumie to
bogata i bardzo spokojna dzielnica . Zapukałam i po chwili w drzwiach ukazał się uśmiechnięty od ucha do ucha brunet . Moja mina mówiła sama za siebie . Wyraz twarzy krzyczał to , co w tej chwili czuło serce . Bez namysłu podszedł i ciepłym uściskiem objął . W tym momencie najbardziej tego chciałam . Poczuć się bezpieczna jak dziecko w łonie matki . Czuć ciepło innego ciała , które troszczy się o ciebie , chociaż przyjaźń niedawno została zawarta . Pomimo tego , jest twarda jak skała - " Muszę być skałą trwałą , co by się nie działo , całą energię kierować na nią " . Chwycił za dłoń wprowadzając do środka . Weszłam do salonu i usiadłam , chłopak uczynił to samo .
- Rodziców nie ma ? - spytałam .
- Nie mieszkam z nimi . Wyprowadziłem się , gdyż chciałbym się już usamodzielnić - radosny odrzekł .
- Aha . Tak tutaj czysto , że nigdy nie uwierzyłabym iż mieszkasz sam  - zaśmiałam się .
- Widzisz jak potrafię zaskoczyć . Teraz mów co się dzieje , bo to , że próbujesz się uśmiechnąć i nie wychodzi Ci , nie znaczy , że tego nie widzę kochana - oznajmił . Momentalnie posmutniałam .
- Od 3 dni Patrycja nie daje oznak życia . Gdy dzwonię nie odbiera lub odrzuca połączenie . Tak dałam jej czas , ale ile ja mam czekać ? Nie wiem co się dzieje . Uczyniłam coś niewłaściwego . Być może chodzi o Patryka . Obiecałam , że nigdy nie poddam się mu , zrobiłam to bez wahania . Poddałam się bez walki . Ma mi za złe ? Dlaczego , gdy potrzebuję nie ma jej przy mnie . Zawsze była i brakuje mi empatii od tej istotki . Czuwała nade mną , ochraniała , gdy tylko ruszyłam z gniazda , spadłam , a ona nie złapała mnie . Wszystko spierdoliłam .  Wypowiedź przerwał dźwięk telefonu . Podskoczyłam podchodząc do salonowych drzwi i odebrałam znowu popełniając ten sam błąd .
- Halo ! - krzyknęłam w myśli , że usłyszę głos głupiutkiej brunetki .
- No cześć maleńka . Tęskniłaś ? - sarkastycznie odparł .
- Odpierdol się ! Daj mi spokój i nie dzwoń ! - nadal krzyczałam .
- Bez nerwów . Patrycja nie odbiera ? Nie zrobi tego dopóki nie wyrażę zgody . Nic Ci nie powiedziała ? Jak mi przykro . Po co ma gadać takiej ofierze losu ? - śmiejąc się mówił .
- Jesteś cwelem, jesteś zerem, jesteś chamem i frajerem. Jesteś nikim, jesteś ciotą i po prostu idiotą. Jesteś fiutem, jesteś szczylem, imbecylem i debilem. Jesteś wstrętny, jesteś nudny, obrzydliwy i paskudny. Intelektem też nie grzeszysz, Twoje ego oczy cieszy. Jesteś podły, jesteś draniem, lecz to tylko moje zdanie. Po tym wszystkim, co zrobiłeś, dojdź do wniosku – jak ty żyjesz?! Tylu ludzi okłamałeś, sam się również oszukałeś. Jednak przyznać chyba muszę, że uczucia w sobie duszę. I to tylko moja wina… Pokochałam skurwysyna - wyklepałam nabierając ogromną ilość powietrza . Całą złość przelałam - jeszcze przywaliłabym mu przy tym w twarzyczkę .
- Jeszcze zobaczymy- sygnał po jego słowach się urwał .  Ciało osunęło się upadając na ziemie .  Leżałam i płakałam . To wszystko co powiedział ..
Mówił prawdę ? Zabrał mi kochaną siostrę ? Nie wyrazi zgody na rozmowę ? - Kurwa - syknęłam głośno . Brunet podleciał , kładąc się obok mnie mocno przytulił , gładząc po włosach , ocierając łzy . Tak wiem , często płaczę , ale moje życie nie jest kuźwa takie jakie bym chciała .
- Patryk ? - zadał pytanie , na które pokiwałam głową twierdząco .
- Olej go . Patrycja na pewno ma dużo pracy i dlatego nie odbiera albo odrzuca twoje połączenie . On tylko włazi w twoją podświadomość . Nie dawaj się mu znowu i wyganiaj za każdym razem .
- Tak robię , ale jaki na prawdę był powód , że nie chciała ze mną wyjechać ? A co jeżeli oni są razem ? Przecież ja kurwa tego nie przeżyję . Oddalała mnie od niego , chcąc być bliżej . Mówiła , że nigdy nie pokocha cwela , który zranił mnie . Nie zamieni z nim słowa , a po moim wyjeździe są niby razem ? Co jeżeli to jest pierdolona prawda ? Drań , wykorzysta i zostawi . Dwie osoby , które kiedyś kochałam połączyli siły by skutecznie mnie zabić - po tych słowach wybuchłam płaczem . Każda kolejna łza bolała bardziej . Nie stanę biernie , gdy los mną poniewiera - znam co to znaczy zaczynać od zera . GAME OVER - Parszywe game over ...
- Maju sama wybrała co chce . Gdy zrobi to co mówisz , będzie to tylko i wyłącznie jej wina . Nie możesz za każdym razem przyjmować wszystkie winy na siebie . Próbujesz ludzi ocalić , ale tego nie robisz . Nie wiedzą co to znaczy ponieść coś , co spierdoliłeś . Daj im to zrobić , dowiedzą się jak ty cierpisz i co odczuwałaś . Masz mnie , takiego świństwa nie zrobię ci nigdy . Będę przy tobie w złych i dobrych chwilach - ucałował mnie w czoło i mocniej uściskał .
- Ona też tak mówiła ... Muszę pojechać i sprawdzić , czy to jest prawda . Wykonać jeden ruch jak w szachach . Przegram ? Wygram ? - okaże się .
- Zabronić Ci nie mogę . Lecę z tobą , samej Cię nie puszczę - powiedział . Skierowałam wzrok w jego stronę by prosto w twarz powiedzieć piękne słowo . Zauważyłam , że również płakał . Czerwone oczy wypełniały się mocniej widząc moje tęczówki . Kłuje go jak mnie . Wszystko przeżywa ze mną ..
- Dziękuję - przemówiłam . Chłopak uśmiechną się . Uczyniłam to samo . Spojrzeliśmy sobie prosto w oczy , padając w ramiona łkaliśmy wspólnie . Nie niosę sama tego syfu . Większą część przyjął on. Trochę się zasiedziałam - zegar wskazywał 18:00 . Fantastycznie mi się spędzało czas w jego gronie . Niestety trzeba powrócić do nędznej rzeczywistości . Wycierając dłońmi twarz , wstałam .
- Dziękuję znowu za pomoc . Trzeba się zbierać .
- Jak coś wiesz teraz gdzie mieszkam . Wpadaj jak do siebie kiedy tylko chcesz - dodał podchodząc i całując mnie w policzek . Złapałam go mocno przytulając . Mogłabym tak trwać wiecznie , ale .. Oderwałam się od jego ciała i machając wyszłam . Wyciągnęłam komórkę , słuchawki słuchając piosenek . Najbardziej w takich momentach kochałam : " Ucieczka do Raju " Kali , " Nie trać wiary gość " Bezimienni , " Cisza " DonGURALesko . Były to nutki polskich raperów , które opowiadały tak jakby codziennie szli za mną z kartką i długopisem pisząc wszystko co przeżyłam . Malutkimi kroczkami doszłam do bramy .Widziałam , że Hazza nadal ściga Liama . Jak im się to nie znudzi ? Próbowałam niezauważalnie wejść lecz to nie w moich genach . Gdy już otwierałam drzwi ktoś wyleciał odwrócony w moją stronę i upadł na mnie . Potem znalazły się jeszcze dwie osoby . Ujrzałam nad sobą Zayna , który leżał na mnie tyłem , na jego ciele znajdował się Louis , który był zwrócony głową do mulata . Horanek jedyny , który próbował nie upadać na nas , poleciał tuż obok , pukając mnie lekko swoją głową w moją . Dwójka chłopaków zakończyła pościg . Stojąc nad nami niepohamowanie się śmieli . Owszem było to śmieszne , aczkolwiek nie dla mnie . Nie z powodu bólu , który przeszywał me ciało pod nadmiarem ich ciał , tylko z sytuacji , która wydarzyła się . Li wszystkich odciągnął . Nadal leżałam na ziemi ,sztucznie uniosłam kąciki ust w ich stronę . Harry otrząsnął się i gdzieś poleciał .
- Czemu się tak gapicie ? zadałam pytanie , gdy tym razem mnie podnosił z ziemi .
- Płakałaś ? - odparł Louis z Zaynem .
- Bardzo prawdopodobne .
 - Przepraszam Cię za moją głowę , to pewnie przeze mnie - dodał smutny Horanek .
- Tak bardzo bym chciała .. - burknęłam pod nosem . 
Chcieli dalej męczyć mnie pytaniami , ale pojawił się zielonooki z klejem . Ciesząc się , że w końcu
mi się odpłaci .Wyglądał zabawnie . Poprzednia Majka dławiłaby się radosnymi łzami , tak jak dzisiejszego poranka . Niestety obecna tłumiła te emocje , wypełniając siebie negatywnymi .
- Klejem to ty sobie możesz kartkę posmarować - znudzona odparłam wchodząc do środka .
- Hahhahahha , ale przygadała naszemu kochasiowi - dodał rozbawiony Niall . Loczuś zaczął gonić blondaska krzycząc , że zaklei mu ten głupi ryj . Pozostali kładli się ze śmiechu , nie widząc , że odeszłam do pokoju . Wzięłam prysznic , przebrałam się w luźną koszulkę z napisem " She is alone " , leginsy i pantofle z wiewiórkami . Popatrzyłam przez okno widząc jak nadal latają w połowie wysmarowani klejem . Zayn trzymał się za sklejone włosy , a stojący obok Payne nabijał się z jego miny , Louis gonił Nialla , bo zabrał mu jakieś tam marchewki a Styles biegał za nimi z zakrętką od kleju , krzycząc , żeby się uspokoili . Powoli mrok ogarniał świat . Usiadłam na łóżku wchodząc jeszcze na fb . Nikogo ciekawego nie było . W prawdzie prócz Nowak , nie miałam innych znajomych . Odrzucałam chamskim zachowaniem . Taka byłam , ktoś , kto szybko rezygnował z zawarcia znajomości ze mną to osoba , która byłaby tylko na chwilę . Może jestem chamska , opryskliwa , wulgarna , nieprzyjemna , wyzywająca , nadpobudliwa , chwilami często płaczę , udaję silną - ale z pewnością wiem , że gdy Ty nie akceptujesz mnie taką jaką jestem - nie zasługujesz na dobroć z mojej strony . Podpięłam słuchawki do laptopa , włączając YouTube wybrałam muzykę i wsłuchiwałam się w tekst , kreślając go na kartce :

"Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta.
  Pod koniec dnia przychodzi do mych drzwi kołysanka ta.

 Ludzie zawodzą pomimo szczerych chęci
 Niektóre chwile chcę wymazać z pamięci
 Musze zapomnieć, to wszystko jest bez sensu
 Nie chce więcej się pojawić o złym czasie i w złym miejscu
 Policja straszy, że wtrąci do więzienia
 Nigdy nie złamie tego nakazu milczenia
 Ja wraz z ulicą jak Bilon z Wilkiem
 Łatwo przekreślić wszystko jednym złym uczynkiem
 (słyszysz mnie mamo ? )
 To co że dałem plamę
 Tak naprawdę to powinnaś dzisiaj czytać mój testament
 Zamknąłem oczy choć nie byłem śpiący
 Nie dam się przyłapać po stronie przegrywających
 To jest proceder tu gdzie ręce brudzisz
 Obraziłeś mnie przez sen to przeprosisz gdy się zbudzisz
 Parszywy los jemu chcesz ubliżyć
 On, nikt inny znowu stawia na nas krzyżyk

 Czy chcesz czy nie robisz krok i w to wchodzisz
 Właśnie nadszedł czas żeby z prawdą się pogodzić
 Głęboki oddech, stajesz na krawędzi
 Nie znam chyba Boże pewniejszej drogi do śmierci
 To coś jak taniec z pierdolonym wrogiem
 Często bywa tak że ktoś podstawia nam nogę
 Nie bez powodu, także mam powód
 Nasze tajemnice ziomek zabiorę do grobu
 I chociaż płynąłbym najgorszym ściekiem
 Ty mnie nie osądzaj Bóg zrobi to lepiej
 Jestem gotowy stawie temu czoła
 Przyjdę z pomocą jeśli tylko mnie zawołasz
 Gdy się zapomnisz jesteś martwy
 Dzieciak jak widzisz sam sobie rozdaje karty
 Moje Zycie moja gra
 Moje ryzyko to WWA nie przyszedłem tu znikąd
 (pod koniec dnia kołysanka ta)

 Tu mam swój azyl tu znajduje spokój
 Z dala od zgiełków osądów i wyroków
 Tutaj mam wszystko, siadam i pisze
 Ludzkie dramaty, nie chce o nich słyszeć
 Puszczam w niepamięć cały szum i chaos
 Zapominam o tym wszystkim co tak bolało
 Przebyłem drogę od zdrady do kłamstwa
 Pewności nie ma ale jest szansa
 To rzeczywistość z tym się oswajasz
 I dobrze niech prawda wciąż wychodzi na jaw
 Naciśnij STOP jeśli tego się boisz
 Tak czy siak to ja brat wciąż obstawiam przy swoim
 Wieże w rodzinę i życiowy instynkt
 Nie chcę już chwilowego szczęścia hazardzisty
 Nie stanę biernie gdy los sponiewiera
 Wiem co znaczy zaczynać wszystko od zera "
 

             Co chwilę , ktoś wpadał do mojego pokoju z informacją , że już kolacja . Za każdym razem odpowiadałam to samo " dziękuję , ale nie mam apetytu " . Leżałam tyłem do drzwi , głowy nie unosiłam i nie odwracałam się w kierunku mówców . Zrozumieli w końcu - nie dam za wygraną . Głód odczuwałam , ale przekrzykiwała go piosenka . Wewnątrz krzyczałam , z zewnątrz siedziałam cicho , by lokatorzy nic nie słyszeli , słuchawki wypadły mi z uszu ukazując cień osoby wchodzącej w moje progi na ścianie .
- Nie jesteś na pewno głodna ? - postać zadała pytanie .
- Na prawdę dziękuję . Mimo odczucia głodu nic nie przełknę . Najadłam się łzami - ostatnie zdanie wyszeptałam w swoim kierunku .
- Gdybyś jednak chciała coś przegryźć - zawołaj -dodał składając pocałunek na mokrym policzku.
- Okey - odwróciłam twarz widząc przygarbioną postawę mulata . Mimo tego , że odmawiałam każdemu , wolał osobiście to usłyszeć . Zatkałam uszy sprzętem wsłuchując się nadal w przekaz .

  Minęło zaledwie 20 minut , gdy łóżko znowu ugięło się pod czyimś ciężarem .Nie interesowało mnie imię osoby znajdującej się w otoczeniu  . Niech siedzi - nie mam ochoty na nic .
- Maju zbliża się 22:00 , czy aby na pewno nie jesteś głodna ? - nie usłyszał odpowiedzi . Wyciągnął mi słuchawki . - Co się dzieje ? - dodał po chwili . Lekko się obejrzałam i widziałam Paula .
- Wujku nie jestem głodna , dziękuję , że pytasz - muzyka nie leciała zbyt głośno . -  Nic , wszystko w porządku , źle się czuję i tyle - a co niby miałam powiedzieć ? Cholernie mi źle ?! Przyjaciółka i była miłość chyba się połączyła ? Może są razem i teraz próbują mnie zrujnować ? Nie ma nic gorszego niż coś takiego . Przecież to twoja bff zna wszystkie twe słabe punkty . Gdzie uderzyć , w jaki sposób . Prześwietla Cię . Teraz to wykorzysta ? Chuj wie . Wrzeszczałam sama do siebie .
- Dobrze . Gdyby coś było nie tak powiedz , będzie Ci lżej - Czyżby ? Raczej nie .
- Wylatuję pojutrze z Kolegą do Polski ujrzeć Patrycję , stęskniłam się bardzo za nią - ugryzłam się w wargi wymawiając ostanie pięć słów . Coś jednak musiałam wymyślić.
- Okey , a kiedy wrócisz ?
- Spędzę tam tylko dwa dni - wrócę na pewno . Tutaj jest mi dobrze . Uściskałam wuja . Nie mam powodów być niemiła dla niego . Martwi się i to doceniam .
- Cieszę się , dobranoc ! - rzekł i wyszedł .
- Dobranoc - powiedziałam po cichu .


Wyłączyłam laptopa , położyłam się na łóżku . Na dworze panowała burza . Nigdy się jej nie bałam jednak teraz , za każdym błyśnięciem widziałam na ścianie śmiejące się twarze Patyka i Patrycji . Zerkali w moją stronę , nabijając się pewnie z mojej osoby . Schowałam głowę pod kołdrę , jednak huk grzmotu  przeszywał całe moje ciało . Po godzinnej walce wstałam ruszając w stronę pierwszego pokoju jaki ujrzę . Błysk oświetlał cały korytarz . Czułam się jak w horrorze . Dziewczyna idąca korytarzem , który ciągnie się wieczność . Grzmot , błysk , huk ukazywał różne twarze . Wiedziała dobrze , że to jej podświadomość płata figle , za bardzo sparaliżowana lękiem by w to uwierzyć .
Uchyliłam drzwi i ujrzałam Louisa . Uśmiechnęłam się gdy uniósł się spoglądając w moją stronę . Zerknął za okno i pokapował dlaczego tutaj przyszłam . Uniósł kołdrę wskazując bym położyła się obok niego . Tak zrobiłam . Przytulił mnie . Zasnęłam .

        Obudziły mnie śmiechy . Ujrzałam 4 chłopców uchachanych jak nigdy . Rozejrzałam się widząc jak Lou trzyma rękę na moich plecach , przygniata nogą , która w większej mierze obciążała tyłek .
- Która godzina ? - zapytałam zaspana .
- Dopiero piąta rano -  rzekł nieprzytomny blondyn .
- To czemu stoicie jak durnie ? - uśmiechnęłam się .
-  Paul nas obudził , mówiąc , że zniknęłaś , a on nie ma czasu Cię poszukać , bo ma ważne spotkanie w pracy , więc musi już jechać i czy my moglibyśmy . Skoro już wiemy gdzie jesteś to już idziemy ... Nie będziemy przeszkadzać - dodał po chwili smutny Zayn . Zrobiło mi się go żal .
- Jak chcecie to wpadajcie do nas , dużo miejsca pomieścimy się . Ale jak zrobicie coś głupiego wymorduję ! - krzyknęłam w stronę Harrego .
- A ja z chęcią się dołączę to atrakcyjnego planu - dodał Louis .
Wszyscy znaleźli się na łóżku . Horan w nogach , Harry obok Nialla , przygniatając nogami jego głowę , Lou przygnieciony do ściany , w środku ja gnieciona przez Tomlinsona i Malika , na naszych nogach rozłożył się Liam .
- To chyba był zły pomysł - z głupią miną powiedziałam .
- E tam , cieplutko mamo ! - dodał Li . Zaśmiałam się , bo mówił chyba przez sen .

Z czasem wiercenie się i krzyki , " że mi nie wygodnie ucichły ", więc za pewne usnęli . Uczyniłam to samo .



----------------------------------------------------------------------------

I tak oto jest  przed wami dział VI . Miał pojawić się wcześniej , gdyż skończyłam go prędzej niż przypuszczałam . Jednakże wprowadzałam poprawki , więc przepraszam za błędy , które mogły się wkraść . Mam nadzieję , że wam się podoba . Fajnie gdyby każdy czytający zostawił po sobie komentarz . Nawet anonimy - tylko podpisać się :) . Nie podaję jeszcze terminu nowego rozdziału , bo tak na prawdę nie wiem sama kiedy ujawnię nexta  . Wow , prawie 2000  wyświetleń ? :O - Dziękuję ! :* . Kocham was ! . Dziękuję również za ciepłe słowa , komy . Kingo , jeżeli to czytasz , to wiedz , że dałaś mi dużo euforii pisząc tak cudowne komentarze . Niby tak mało - jednak tak wiele . :* . Tak samo jak reszta osób , która kroczy przy mym boku od samych narodzin bloga - dziękuję .



Post - Czytający - Komentarz - Zapotrzebowanie nowego działu - Radość .


Jeżeli masz pytanie do bohatera , czy po prostu czegoś nie pojęłaś pisz pod rozdziałem  - zawsze odpowiem .

Pozdrawiam , całusy ! :**  

Do następnego ! :) 

39 komentarzy:

  1. Coraz więcej zdarza Ci się mnie zaskoczyć . Rozdział cudowny . Przesłuchałam sobie piosenkę - i powiem Ci , że nigdy takiego typu muzyki nie słuchałam , tak teraz pomału zaczynam zatracać się w ich przekazy . Cudownie . Piosenki faktycznie pisane są jakby kroczyły za Mają codziennie . Majka często wraca do wspomnień i często płacze - ale to dobrze , niech wyrzuci z siebie wszystko . Ukazujesz jej cierpienie , jednak widać , że z dnia na dzień jest co raz lepiej . Potem ? Potem będzie pewnie samo szczęście . Czekałam na nexta i czekałam aż tutaj jest ! Oczywiście w taką pogodę nie jestem w sql , opalanie i tego typu rzeczy xD . Wpadłam zobaczyć czy coś jest , patrzę i tutturytu jest! Cieszę się . Reakcja Liama ? - BOSKA ! Fajnie , że Maja powiedziała chłopakom by się dołączyli , pewnie Zayn był mega zazdrosny . Ich układ musiał być przekomiczny ! :P

    Czekam na następny rozdzialik .
    Pozdrawiam / Kaja


    A teraz pytania , skoro można zadawać to tak uczynię ;D

    Do Mai: Czujesz coś do Louisa , czy bardziej do Zayna ?

    Do Liama : Na prawdę łyżki sprawiły , że wydałeś Maję ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zmierzam małymi kroczkami do szczęścia . Aczkolwiek nadal chce ukazać , co może czuć osoba w takich sytuacjach. Pomału dojdziemy do punktu kulminacyjnego. Heheh no wiesz , raczej nikt nie siedzi w szkole w tak ładną pogodę . Cieszę się , że sprawiłam Ci tak ogromną radość tym działem .

      Maja : W swoim czasie sama się przekonam . Nie jestem teraz w stanie powiedzieć , czy coś w ogóle do któregokolwiek czuję . Krótko się znamy , by od razu mówić wprost o miłości .

      Liam : Łyżki są okrutne ! Z jednej strony ukazują Cię normalnego , a z drugiej strony jak jakiś upiór . Nigdy ich nie lubiłem i nie polubię . Oczywiście żałowałem , że tak łatwo się poddałem , no ale nasz loczek ma na mnie chwyty .


      Pozdrawiam : * !

      Usuń
  2. Czytam i czytam a tu końca nie ma :D Kocham takie długie działy w twoim wykonaniu . Cudownie piszesz , tak realistycznie , jakbyś ty to wszystko przeżyła. Jakbyś to ty stała w tej kabinie i biorąc lodowaty prysznic przekazywała nam co Cię wtedy trapiło . Zatapiam się we wszystkie wypowiedzi Mai . Zwłaszcza , gdy opisujesz jej uczucia - wówczas to jest tak jakby no prawda . Nie mogę uwierzyć , że to jest fikcja - jest czy nie ? Wspaniale , że ma tak cudownego przyjaciela . Ciekawi mnie właśnie Patrycja , czy posunęła by się aż tak daleko ? Oby nie , sprawi przykrość Majce . Zayn , Zayn - smutasek jeden :PP. Ciekawi mnie czy do Louisa czuje coś więcej niż przyjaciel , czy znajomy . Może tak Zayna darzy miłością ? No bo Harrego raczej nie :D . Hahha bardzo dobrze mu zrobiła , jeszcze ta animacja z tym klejem , padłam ze śmiechu . A Liam ? ! :D hahahhaha . Horan też był śmieszny , gdy głaskał się po czole - po tych frytkach i jak mówił , że czuje się w raju . Masakra xD. Świetny wyszedł Ci ten dział . Było smutku , ale co z tego ? W obecnym świecie tak jest . Zgadzam się w pełni z komentarzem Kai , że teraz jest smutek , potem będzie szczęście. Niech wyrzuci wszystko to co ją dręczyło , ale nie na raz. malutkimi kroczkami przemyśliwając to wszystko. Piosenka cudowna . Nie raz ją słyszałam i cieszę się , że dodałaś ją . Bednarek - fiuu przypasował mi w tym dziale ! :D

    Czekam na następny rozdzialik . Pozdrawiam !:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj tak , ten dział wyszedł mi dosyć długi . Wiesz skądś muszę znać reakcję , odczucie wcielone w Maję . Fikcją są tylko bohaterzy - 1D . Odczucia Mai , historie są , że tak powiem z życia wzięte . To co odczułam każdego dnia przenoszę tutaj . Huśtawka nastroi . Gdy jestem smutna - dział jest cierpiący . Maja cierpi - opisuję ból napotkany na drogach przeze mnie - przez ludzi . Gdy jestem natomiast szczęśliwa - dział jest pełen euforii . Maja uśmiecha się - opisuję szczęście , które z każdym dniem zalewało mnie coraz to większym strumieniem . Gdy natomiast jak tutaj jest szczęście i smutek - emocje tak jakby walczą ze sobą . Sama nie wiem jaki stan odczuwam . Pozwalam każdemu wyrazić opinię . Smutno mi a jednak mam uśmiech na twarzy .


      Pozdrawiam !: *

      Usuń
  3. Kolejny świetny rozdział . *o* Pełen śmiesznych momentów oraz smutku. Ciekawa jestem co z Patrycją i Patrykiem oraz przyjazdu Mai do Polski. Cieszę się , że Maja ma tak wspaniałego przyjaciela jak Max . Szkoda zrobiło mi się trochę Zayna aczkolwiek ja osobiście kibicuję Mai i Louisowi . ;) Czekam na następny rozdział oraz życzę Ci dużo weeny kochana . :*

    Pozdrawiam ! xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ; * . Wszystko się wyjaśni w next działach . Już w VII rozdziale będzie trochę wiadomo co tak naprawdę jest przyczyną milczenia Patrycji . Każdy ma swojego faworyta C:

      Pozdrawiam !: *

      Usuń
  4. O jeju! Dziękuję. Dałaś mi tyle radości paroma słowami. Jestem mile zaskoczona, naprawiłaś mi humor:D. Szkoda, że nie mogę porozmawiać z Mają. Prawda jest niestety taka, że nie można być wiecznie szczęśliwym, a ludzie są na tyle okrutni, że potrafią niszczyć samymi słowami z pełną świadomością swoich czynów. Lecz pomimo tego, że często zawodzą i jednym czynem mogą odebrać resztki radości nie powinno się poddawać. Każdy jest inny, wyjątkowy i nie można mówić, że bezwartościowy, bo jest to nieprawdą. Bardzo łatwo jest zdeptać godność człowieka, ale prawdziwą radość daje pomoc w jej odbudowie. Szkoda, że do dyspozycji mam tylko komentarze, bo mogłabym mówić na ten temat godzinami, no ale trudno. Rozdział jak zwykle okazał się przemyślany i świetnie napisany, a do tego bez problemu się w nim odnajduję. Faktem jest jednak, że łzy dają pocieszenie, lecz dopiero prawdziwe działanie, parcie na przód ze świadomością dawnych błędów i chęcią ich niepopełniania, daje swego rodzaju ukojenie.
    Dziękuję jeszcze raz, pozdrawiam i życzę przetrwania ostatnich dni szkoły.
    Całuję :* Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki ty masz przepiękny język ! Również dałaś mi strasznie dużo radości komentarzami , które od Ciebie otrzymywałam . Owszem są to tylko słowa - jednak dla mnie te " tylko słowa " znaczą więcej niż ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić . Cieszę się , że podoba Ci się moja twórczość . Dziękuję ci bardzo za to :* ! Jakbyśmy się dobrze zastanowili to w połowie rozmawiasz z główną bohaterką . Jak wcześniej pisałam do innych fikcją w tym blogu są tylko bohaterzy 1d i w mniejszej części Max . Reszta ? Rzeczywistość oparta na moich faktach , na faktach ludzi , którym pomóc nie zdołałam . Chciałabym w ten sposób ukazać im , że było wyjście . Zawsze jest , trzeba tylko uwierzyć . Nie każdy posiada wiarę . Są ludzie , którzy po pierwszym kopniaku w d*pe poddają się , mówiąc , że nie wierzą w Happy End . Są również istoty , które upadły wiele razy - wstając zawsze z uśmiechem na twarzy oczekując nowej dawki tego , czego otrzymały. wierzą , że kiedyś kres męki się skończy. Jeżeli bardzo chciałabyś pogadać z Mają , wyrażaj siebie w komentarzu . Niekiedy problem pewnie będzie dotyczył akcji , która jest z mego życia - odpiszę szczerze . Niekiedy z historii " Mai " - wówczas wcielę się w jej rolę . Tak , ludzie często wdeptują innych w grunt . Nie rozumiem dlaczego istnieją osoby , które mają za cel rujnowanie . Antyfani , wszystkie osoby na fb , które uważają się za sławę , gdyż mają kilka tysięcy lajków. Gardzą osobami z wyglądu , nie patrzą na charakter . A co jeżeli osobą , którą poniżyłaś w przyszłości będzie kimś ? Głupota , ludzka głupota . Sławna osoba , to ktoś dający przykład , nie szczyci się tym kim jest . Organizuje spotkania z fanami , ma zawsze dla nich czas - to jest najważniejsze . PRZEKAZ , nie wygląd . " Oceniasz książki po okładce " - tak jak Ludzi po wyglądzie. Ma styl - zasługuje na nas , nie ma ? Sami znamy odpowiedź . Jeszcze raz dziękuję Ci za tyle cudownych słów skierowanych od ciebie do mnie . Wspaniałe uczucie , gdy ktoś pisze tak pięknie . Inteligenty język , w którym to szybko zatapiasz swoją duszę . Przetrwanie ostatnich dni szkoły - hmm .. Niektórzy w szkole są na prawdę fajni , są również właśnie te robociki . Nigdy nie lubiłam zawiązywać znajomości w szkole . Potem są rozłąki i dowiadujesz się , że przyjaciółka , która była z tobą od zerówki do gimnazjum oleje Cię , gdy zmieni towarzystwo . Fałszywość przejęła dzisiejszy świat.


      Pozdrawiam , Buziole ! :*

      Usuń
  5. Całkowicie się z tobą zgadzam. Obłuda czai się na każdym kroku. Cieszę się, że na świecie są jeszcze takie osoby jak Ty, które dostrzegają problemy współczesnego świata. Szczerze? Jesteś jedną z niewielu, jak nie jedyną osobą, z którą potrafię rozmawiać w ten sposób. Kiedyś próbowałam, ale ludzie z mojego otoczenia nie chcą tego słuchać. Zaprzestałam tego, ale nadal nie należę do żadnej z grup, które tworzą się w naszej szkole. Koleguję się z wszystkimi, jednak z nikim nie rozmawia mi się tak dobrze jak z Tobą. Inni nie potrafią się ze mną dogadać, ale nie jest mi z tym jakoś szczególnie źle. Fakt czasem to boli, ale wolę to niż żyć ze świadomością, że stałam się, jak Ty to ładnie ujęłaś, kolejnym robocikiem. To proste: nie śmieszy mnie fakt z poniżania innych i uświadamiam innym, że robią źle, nie potrafię mówić tak jak inni jedynie o seksie i wszędzie znajdować podteksty. Jestem jaka jestem i trzeba z tym żyć. Przepraszam, że piszę tyle o sobie. Dziękuję za te wszystkie miłe słowa. Mam nadzieję, że Cię nie zawiodę. A tak na marginesie, uwielbiam nazwy, które nadajesz rozdziałom.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yeep , co prawda to prawda kochana . Sama osobiście dogaduję się lepiej z tobą niż z robocikami w realu ;3 . Ughr znowuż jestem lekkim przeciwieństwem , bo często rozmawiam swoim stylem , tak jak tutaj piszę , tak wypowiadam się w relacjach z innymi . Gdy ktoś po prostu mnie nie słucha - olewa , że tak powiem zmieniam podejście , ale dalej zostaję sobą . Tylko , że omijam jego towarzystwo , pozostając tylko na słowach cześć , co tam i takie . W dalszy tok rozmów się nie wciągam , to jest bezsensu , jak ktoś udaje , że Cię słucha , tak na prawdę myśląc jak by tu Cię uciszyć . Często ludzie przychodzą do mnie po rady , opowiadają co ich gnębi - wiesz po co ? ostatnio pewna osoba była na tyle odważna - w prawdzie powiedziała mi to , bo " jestem wykorzystywana " tak to ujęła . Wracając : Właśnie pisząc takim językiem , jakim wypowiadam się w blogu , podobno komuś dodaję otuchy . Dla mnie nie sprawia to kłopotu , gdyż zawsze tak mówię , jednak nie lubię , nienawidzę czegoś takiego , że przyjdzie , powiesz jej co i jak , odejdzie na miesiąc i po raz kolejny przyjdzie czyniąc to samo . Cóż to spowiedź ? Naprawdę nie przeszkadza mi to , że ktoś tak poważnie traktuje moje słowa , ale chociażby podziękował , lub był stale z tobą - nie pojawiał się tylko , gdy jemu jest źle . Bardzo miło mi się z tobą rozmawia i nie przejmując się spamem odpowiem nadal :) ! :* . Dziękuję , staram jakoś nazwę związać z działem ;*

      Usuń
  6. Och i jak tu nie odpisać? Nie uważasz, że w każdej naszej postawie jest zawarta trochę inna cząstka nas samych? I czy nie piękne jest poznanie ich wszystkich? Nie chodzi tu o to, że zaczynam "krakać jak wrony" wokół mnie. Chodzi tu raczej o to, że większość nie potrafi zrozumieć moich przemyśleń, więc i się nimi nie dzielę z wszystkimi. Nie chcę być na siłę wysłuchana. Jeśli ktoś chce porozmawiać przyjdzie. Spotkałam się z wieloma osobami, które w towarzystwie zachowują się agresywnie i wulgarnie, a na osobności okazuje się, że są bardzo wrażliwe i inteligentne. Rozumiem Cię. Do mnie też czasami przychodzą zaczerpnąć rady, a ja chętnie jej udzielam jeśli jestem w stanie, ale jestem tylko człowiekiem i też mam prawo do pomyłek i nie znoszę kiedy ktoś złośliwie wytyka mi moje potknięcia. Znam swoje wady, a mam ich dużo i staram się je naprawiać, a nie jak sęp czekam czyjegoś upadku, żeby go zniszczyć. Masz rację, istnieją ludzie, którzy niszczą, ale czy nie wynika to z wpływu otoczenia? Dlatego jestem zwolenniczką myśli, że tylko pracując nad sobą możesz coś zmienić. Możesz pomóc, ale czy da się to zrobić na siłę? Trzeba być cierpliwym, wyrozumiałym, pchać we właściwym kierunku, ale tylko kiedy ktoś wyciągnie dłoń po pomoc, można mu pokazać piękno świata. Ale to jest tylko moje skromne zdanie :D
    Buziaki: Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy człowiek jest inny - wspaniały na swój sposób . Nie każdy tego widzi , aczkolwiek często nie chce tego widzieć . Oj tak , są osoby , wulgarne w towarzystwie innych , gdy ogarnia ich samotność są spokojne , potulne . Dziwna przemiana . Nie lepiej pozostać sobą ? W pełni zgadzam się kochana z twoją wypowiedzią . Jednak przyznaję , że mało jest tych dłoni wyciąganych ku Tobie w celu uzyskania pomocy jaką byś chciała dać .

      " To jedna szansa , szansa jedna na milion
      Aby uciec z tego świata , w którym marzenia giną
      Jeśli odbiłeś się od dna tego piekła
      To nie wracaj tu więcej
      nie patrz za siebie , nie zerkaj "

      Prawda , że jeżeli wciągniesz się w piękną wymianę słów , to z bananem na twarzy oczekujesz na odpowiedź , z większym bananem odpisujesz :) !


      Całus :* !

      Usuń
  7. Wybacz, że wcześniej nie pisałam.
    Ją na prawdę nie wiem co powiedzieć . Nie tylko czytam Twoje post, ale także wypowiedzi w komentarzach. Chciałabym kiedyś spotkać taka osobę jak Ty. Na tym świecie nie jest ich za dużo. Na drodze życia nie zawsze spotyka.y dobrych ludzi, niektórzy robią co mają robić, po prostu żeby odwalić całą robotę, nie myśląc i nie patrząc czy czegoś brakuje.i Inni zaś robią to bo to kochają.
    Nie muszę mówić, że świetnie piszesz, co jest prawda, bo i tak możesz to przeczytać w każdym pospolitym komentarzu. Ją tylko mówię że z samego pisania, sposobu patrzenia na świat jesteś wyjątkowa.
    Możesz pomyśleć, co takie dziecko wie o życiu, ale jak na mój wiek wiem i rozumiem wiele i potrafię zrozumieć co chcesz przekazać w tym opowiadaniu.
    Przytulić na odległość, Ewik ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siedziałam dobre dziesięć minut , bo nie wiedziałam po raz pierwszy co napisać . Tyle dobra od was dostaję , nie wiem czy zasługuję . Ogromnie się cieszę , że na prawdę ktoś czyta moje posty , bloga czy nawet same wypowiedzi w komentarzach . Coś wiem o tym , że ludzie odwalają tylko to co mają za zadanie . Sama osobiście zmagam się z pustką , chociaż tyle osób mnie otacza . Aczkolwiek nie są to Ci prawdziwi . Już pogodziłam się z myślą , że znajdę osobę , która akceptuje mnie taką jaką jestem . Owszem nie mam prostego charakteru , gdy coś postanowię nie łatwo mnie złamać . Nie wypowiadam się ówczesnym językiem , wolę skomplikowane wersje , by zatapiać się w ich rozumowanie . Może i jak ze średniowiecza , ale moim zdaniem to coś pięknego słyszeć niespotykany język a nie tylko " łacinę " Na świecie jest mnóstwo ludzi , więc gdy nawet z dnia na dzień tracę wiarę w możliwość ich spotkania wchodzę tutaj i dowiaduję się , że gdzieś jednak są wyjątki . Ludzie tacy jak Ty , Kinga , Sami , Kaja , Kasia , *starlight* , Marry Anne i inni , którzy komentują moją twórczość na nowo budują mą wiarę na lepsze jutro . Dziękuję , że są tacy właśnie ludzie . Nawet najstarszy człowiek ma w sobie garstkę małego dziecka . Płacze , czeka by ktoś przytulił , uśmiecha się jakby zobaczył lizaka , cieszy się z każdego prezentu , uwielbia spędzać z kimś czas . Niewiele zalet , które zamieniają starszego w młodszego . Cieszę się , że rozumiecie , co tak na prawdę ukazuję w pisaniu . To nie jest tak , że pierwsze z brzegu wymyślone zdanie . Wszystko wolę przemyśleć , dlatego tak długo nie ukazuje czasami posta. Pragnę pokazać wam w połowie mój świat , który tak jak Mai zadaje rany kłute . Dziękuję jeszcze raz i nic nie szkodzi , że wcześniej nie pisałaś , liczy się to co w tym czasie mi przekazałaś , a dałaś wiele namysłów i podniosłaś samoocenę . Tak mało - jednak tak wiele :*


      Misieeek na odległość :*
      Pozdrawiam .

      Usuń
  8. Wiem robię mały spam, ale jak można zostawić takie piękne słowa bez odpowiedzi? Czy nie wydaje Ci się, że największym błędem dorosłych jest założenie, że dzieci mało rozumieją? Skąd te wnioski? Są niemądre bo co? Bo widzą świat trochę inaczej? Bo są szczęśliwe, niesplamione brutalnością tego świata? Może właśnie jest na odwrót? Kiedy dorastamy i tracimy swje dziecięce ja stajemy się obojętni, nieufni, nabywamy złych nawyków? Więc wydaje mi się, że to aby dbać o swoje dziecięce pozostałości jest bardzo ważne. Te małe istotki poprostu nie boją się kochać co sprawia, że starsi widzą ich poglądy jako błędne. Może i się mylę, bo sama jestem w oczach dorosłych tylko dzieckiem, no ale każdy ma jakieś swoje teorie. Możliwe, że o tej godzinie piszę już bzdury, ale co tam. Kolorowych snów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie szkodzi , należy wyrażać siebie w pełni , więc to , że spamujemy - tak ja również , nie znaczy , że nie można szczerze odpowiadać nawet na inne komentarze . Widać , że czytasz wszystko , z czego ogromnie się cieszę . Również spoglądam na inne komentarze i nie zostawiam je bez odpowiedzi , by nie pominąć nikogo ;) . Wiesz , często jest tak , że dzieci są bardziej odpowiedzialniejsi od dorosłych . Nie popadają w problemy , gdyż nie znają jeszcze ich smak . Nie darzą nikogo trwałym uczuciem - nigdy nikt nie ukazał im czym ono jest . Codziennie wstają z uśmiechem na twarzy - gdyż mają pełno energii na kolejne zabawy , na kolejny dzień , w którym to sądzą , że po raz kolejny spotka ich coś wspaniałego . Odrzucają od siebie wszystko co złe - cieszą się póki mogą . Bezproblemowo stąpają - ale po twardym gruncie , wiedzą co mogą , a czego nie . Inni sądzą , że są małe i głupie - nie wiedzą co ich czeka . Oni wiedzą , dobrze wiedzą , ale właśnie póki mogą cieszą się z piękna , które je otacza .


      Miłego dnia : *

      Usuń
  9. Kurczę... nie wiem co mam napisać. Trafiłam na Twojego bloga dzisiaj i przeczytałam wszystkie dotychczasowe rozdziały i jestem pod OGROMNYM wrażeniem ! Jak czytam twoje rozdziały to tak jakbym się w innym świecie znajdowała. Tak pięknie wszystko opisujesz, tak realistycznie... Masz ogromny talent. Życzę Ci bardzo dużo weny i czekam na kolejny rozdział. :)

    + Zapraszam też do mnie. :) Dopiero zaczynam:
    http://stole-my-heartx.blogspot.com/

    Pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się , że podoba Ci się moja twórczość .
      " Oderwanie od dotychczasowych trosk , zagłębienie w świat , w którym to moje czarniuteńkie oczy niczym nicość pochłaniają zło niczym piekło " Dziękuję za wspaniałe słowa :* . Wpadłam dzisiaj i na pewno zawitam jeszcze do Ciebie , pamiętając o twoim blogu w moich zakładkach :) .


      Pozdrawiam ! :*

      Usuń
  10. "Horan nadal leży na ziemi i buja w obłokach , głaskając frytki na czole - idiota .." - JEBŁAM ;D
    Rozdział jest wspaniały. Tyle dzieje się w życiu Mai a ona musi być silna i przez to wszystko przejść. Jest wspaniała, radzi sobie i jak już wiele razy pisałam, ma niewyobrażalne szczęście że otaczają ją tacy wspaniali ludzie! Zawsze wysłuchają, pocieszą, pośmieją się razem lub pomilczą. Po prostu będą obok gdy tego potrzebujesz. Nawet Paul zwrócił uwagę że coś jest nie tak i zaoferował pomoc.
    Martwi mnie fakt że Maja chce polecieć do Polski. No przecież nie wiadomo co tam się wydarzy i czego się dowie. A co jeśli jej domysły okarzą się prawdą? Przecież to jej złamie serce! Może chodzi o coś więcej? O coś na co nikt z nas by nie wpadł? Mam tylko nadzieję że wszystko będzie dobrze.
    Ogromnie się cieszę z relacji naszej bohaterki z chłopakami chodź jest trochę nie jasna. Mam tutaj na myśli Louisa i Zayna. Oboje ją bardzo lubią. To widać. Może nawet są w niej zakochani? Maja również lubi ich obu. Jeśli miała by się z którymś z nim związać to teraz pytanie którego wybierze? Może żadnego. Może ona chce byc tylko przyjaciółką? Może woli Maxa albo kto wie... Liama? Ja osobiście kibicuję Maja + Zayn <3
    Jest tutaj jeszcze wiele nie jasnych kwestii i rozpoczętych wątków które mam nadzieję w najbliższym czasie się rozwiną i wyjaśnią.
    Podsumowując, rozdział wyszedł ci nieziemski! Przekazałaś nam kolejną porcję szczęścia, smutku i wielu innych uczuć. Po raz kolejny nas zaskoczyłaś. Wchodząc na twojego bloga nigdy ni wiem czego tak właściwie mogę się spodziewać.
    Jesteś wspaniała! Kocham tego bloga i każdy rozdział czytam z ogromną chęcią i radością. Wszytkie te sytuacje przeżywam razem z bohateką.
    Życzę Ci mega dużo weny!
    Z niecierpliwością (jak zawsze) czekam na kolejny rozdział ;)
    Oczywiście przepraszam za wszelkie błędy zawarte w tym komentarzu xd

    Amare *.*
    Sami <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poruszone jest tutaj wiele niewyjaśnionych wątków typu : Patrycja , Zayn , Louis , nawet sama Maja , Patryk - wszystko to wprowadzałam , by kolejne działy opierały się pomalutku na samym ich wyjaśnieniu . Można się tylko domyślić , co czeka główną bohaterkę w Polce . Nie jestem w stanie odpisać Ci dzisiaj kogo wybierze Maja . Wiesz , że teraz nie zastanawiam się nad tym ? Zaskoczeniem jednak będzie dla was wybór - w prawdzie dla niektórych . Miłość małymi kroczkami zawita w jej świat , ale jest jeszcze czas , nie wprowadzę ją jeszcze tak szybko . Dziękuję , że sprawiłam radość zdaniami pisanymi z bananem na twarzy widząc cudowne zdania , które piszecie WY .



      Pozdrawiam :* !
      Amare *o*

      Usuń
  11. genialny i kochany i piękny i fantastyczny rozdział!!!


    http://wlasnietutaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Wybacz że tak póżno komentuję, ale nie miałam czasu żeby zrobić to wcześniej :(
    Masz ŚWIETNY styl pisania. Nic dodać nic ująć. Po prostu jesteś zaje***** !!!
    Z niecierpliwością czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szkodzi :* . Dziękuję Ci bardzo kochana .

      Pozdrawiam ! :*

      Usuń
  13. SCHOOL NIGHTMARE

    "Jedna noc potrafi całkowicie zmienić ludzkie życie.
    Czy potrafisz wyobrazić sobie, że ktoś w każdym momencie może zabić twoich przyjaciół lub Ciebie? Czy byłbyś wstanie poświęcić dla kogoś swoje życie?
    Cassandra, Daisy i Jasmine to trzy przyjaciółki, które nie spodziewały się, że szkolny bal w mgnieniu oka stanie się ich największym koszmarem.
    Nikt nie jest bezpieczny, a strach to uczcie, które towarzyszy każdemu. Trzeba być ostrożnym, gdyż nigdy nie wiadomo kto czai się za rogiem.
    Royal College uważało, że jest przygotowane na wszystkie okoliczności, jednak nikt nie sądził, że szkoła zostanie zaatakowana przez grupę uczniów, którzy doskonale zaplanowali swój zamach."
    zachęcam do odwiedzenia nowo powstałego bloga http://school-nightmare.blogspot.com/ ~ Cassie ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Supcio rozdział nie mogę się doczekać aż w końcu poleci do domu. Czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* . Cieszę się , że Ci się podoba .

      Pozdrawiam ! .

      Usuń
  15. "Przepraszam Cię , ale te tortury są ponad moje siły." - myślałam, że je*ne kiedy to przeczytałam. Tak jakby ktoś go ze skóry obdzierał...
    Rozdział jest mega pozytywny, chociaż zdarzają się momenty smutku. Jak dla mnie czasami Maja przesadza. Od razu zakłada coś czego w stu procentach nie jest pewna. Mimo, że trochę się boję, czy się nie mylę, to myślę, że Patrycja nie zrobiłaby jej takiego świństwa i tylko czekałaby gdyby wyjechała, żeby być z jej byłym. Być może stało się coś, że są razem, a Patrycja nie chcę jej oszukiwać i przez to nie odbiera jej telefonów.
    Horan w skowronkach mnie rozwala. Kiedy przeczytałam fragment, w którym głaska się po czole, bo ma narysowane tam frytki, to normalnie uderzyłam się w czoło.
    Matko, że ci chłopacy mają siłę tyle biegać. Praktycznie cały dzień wojowali.
    Scena "łóżkowa" najlepsza, kiedy wszyscy się na siebie rzucają. hahha
    Dawno nie śmiałam się tak bardzo czytając jakiekolwiek opowiadanie.
    Proszę o więcej sam na sam Malika i Homless - jakoś tak strasznie mi do siebie pasują..
    Pozdrawiam i czekam na następny :*
    U mnie pojawił się zwiastunoprolog 2 części opowiadania: your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście cudem by było gdybym o czymś nie zapomniała.
      Przepiękny nowy wygląd bloga.
      Te słowa, które napisałaś na swoim profilu są tak przepiękne, że aż mam ochotę je napisać sobie na suficie, aby zawsze przed snem je czytać :D :*

      Usuń
    2. Śmiech to zdrowie , więc życzę Ci go dużo ! :) . Być może Maja przesadza , ale spowodowane jest to tylko tym , że nie ma z kim za bardzo wymienić zdania . Jest Max , ale może nie chce się mu aż tak narzucać . Z mamą relacje się poprawiają , ale nie są na tyle dobre , by od razu mówić o tym co się dzieje . Nie jest to łatwa sprawa dla Mai . Patrycja może nie jest z Patrykiem , a może ukrywała przed nią coś przez całe życie ? Bała się ją zranić . Wiedziała , że może tego nie przeżyć . w VII rozdziale wszystko zostanie wyjaśnione . Fajne , że chcesz więcej Malika i Homles sam na sam , bo pomału do tego zmierzam ;) . Dziewczyna , która wiele przeszła . Utrata ojca zabiera pomału część jej duszy , przykre rzeczy atakują silniej . Dziękuję :*

      Pozdrawiam , całus ! ;*

      Usuń
  16. zgodnie z życzeniem informuję o kolejnym rozdziale opowiadania Firefrosted :) pojawiają się one codziennie o 10, ale odkąd Julka wyjechała będą co dwa dni ;) pozdrawiam i życzę duuużo weny

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj. Ogólnie blog ma fajny klimat, pasujący do Twojego stylu pisania i wizerunku. Mnie osobiście denerwują i rozpraszają tylko te ruchome zdjęcia powklejane w tekst - to mi się nie podoba. Jeśli chodzi o samo opowiadanie, to po przeczytaniu poprzedniego rozdziału postanowiłem cofnąć się do początku i zacząć od prologu żeby wszystko tu dobrze zrozumieć. Widzę, że mocno koncentrujesz się na odczuciach i wewnętrznych rozterkach bohaterów - można powiedzieć, że to kwintesencja Twojego stylu. Udaje Ci się bardzo precyzyjnie i wiarygodnie opisywać emocje, co nie jest łatwe, a Tobie wychodzi bardzo dobrze. Szczególnie smutek, cierpienie i tą ciemną stronę ludzkich nastrojów. Ja bym tak nie potrafił. Poszłaś w emocje i trochę na drugi (a może i trzeci) plan zeszła sama akcja i dialogi. W sumie jest to zrekompensowane przez wyjątkowe napięcie, które towarzyszy opisywanym przez ciebie uczuciom i rozmyśleniom, jednak momentami ciężko było mi przebnąć przez tak grubą warstwę emocji i chciałem aby już był jakiś dialog, jakiś opis miejsca czy wydarzenia. To taki globalny komentarz. Będę czytał poszczególne rozdziały i postaram się też coś pod nimi napisać. Pozdrawiam i życzę dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wszystkie słowa. W pełni masz rację, koncentruję się w szczególności na uczuciach, bo piszę je takie, jakie w danym momencie odczuwam. Co do gifów, być może masz rację, postaram się ograniczyć je do zdjęć czy parę w dziale. Wiem, że czasami za długo piszę jakieś uczucie, ale jest to zamierzone, gdyż chcę w 100% pokazać co można w takiej sytuacji czuć. Teraz będzie więcej dialogów i opisów sytuacji - dostosuję się trochę do twojego komentarza ;). Cieszę się, że emocje, które są zawarte odczuwasz realnie. O to mi chodziło, by poczuć to, co często czuję ja. Dziękuję bardzo za skomentowanie, rady i czas poświęcony na moim blogu ;).


      Pozdrawiam ;*!

      Usuń
  18. Z tą piosenką trafiłaś w mój czuły punkt <33
    Kocham tego bloga <33 Malinaaa ! Bosko bosko :)
    <3333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi czytać twoje wypowiedzi ;)
      Dziękuję jeszcze raz ;)

      Całus ;*

      Usuń
    2. To chyba nie przeczytałaś mojej wypowiedzi pod 4 rozdziałem :( A tam śpiewałam piosenkę :P Taak wiem dałn ze mnie :P

      Usuń
    3. Oj czytałam ;) A teraz czytam pozostałe i na prawdę dziękuję Ci z całego serca za słowa, którymi mnie motywujesz. Cieszę się, że aż tak podoba Ci się blog, zamieszczane posty i moje odczucia. Eee tam każdy ma w sobie odrobinę " szaleństwa ".

      Jeszcze raz dziękuję.

      Usuń
  19. Teraz mogę skomentować ten rozdział, bo teraz go dopiero przeczytałem :). Podobał mi się, było w nim i trochę akcji i ciekawych dynamicznych dialogów, ale i dużo opisów tego, co dzieję się wewnątrz Mai. Oczywiście nie ustrzegłaś się błędów, z których część tradycyjnie wymienię :). Największym Twoim problemem jest odmiana słów przez przypadki. 1. Ciało opływało miliony malutkich kropelek" - powinno być "opływały" - odmiana. 2. "Przypominały one moje łzy, któe tyle już wylałam" - "których" - odmiana. 3. "Nie zabrudzały twojego ciała" - dziwna forma, "nie brudziły" byłoby prościej i lepiej. 4. "Kazali nie zerkać w miejsce, któe otaczały cię ciepłem" - "w miejsca" - odmiana. 5. "Bestie, któe pazurami ci to czynili" - "czyniły" - odmiana. 6. "Policzka pomalowane na czarno" - "policzki" - odmiana. 7. "Jak się poznam imię sprawcy" - bez sensu - nie potrzebnę "się". 8. "Wkurzony wstałem biegając z łyżką na winowajcę" - "za winowajcą" - odmiana. 9. "Przyjaciółka i była miłość chyba się połączyła" - "się połączyli" - odmiana.
    Tak więc największy problem jest z odmianą słów. Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz, że tak Ci te błędy wytykam? Ale robię to aby Ci pomóc, bo większość osób komentuje pozytywnie, ale nie zwraca uwagi na błędy. A na tym etapie pisarstwa eliminowanie błędów i słabości jest najważniejsze.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że się nie gniewam. Przecież głupstwem z mojej strony byłaby czynność, w której krytykowałabym ciebie za czepianie się błędów. Cieszę się, że zwracasz uwagę na to co piszę, ponieważ często słyszałam od nauczyciela, że właśnie problem mój polega na odmianie. W końcu każdy małymi krokami dochodzi do ideału - chociaż ja do niego nie sięgam to i tak zaraz poprawię błędy :). Dziękuję ci za komentarz, za wytknięcie błędów do poprawki i oczywiście pękam z radości, że podoba ci się. Owszem jest dużo opisów uczuć Mai, ale jak widać na tym bazuję - najwięcej w rozdziałach jest uczuć i często będą one przewyższały, ponieważ bardzo lubię na nich bazować.


      Pozdrawiam ;)

      Usuń

Szablon wykonany przez Lady Spark