piątek, 7 czerwca 2013

3 : Głęboki upadek prowadzi często do wielkiego szczęścia .

                                                                                         Uwaga : Tekst zawiera wulgaryzmy.










" Podążała tą drogą już wiele razy przedtem
  Nigdy nie błądząc i nigdy nie patrząc wstecz
  Wiesz, jej podeszwy są tak uprzedzone jak jej dusza
  Niektórzy ludzie wykorzystują
  Całe jej piękno pod cieniem
  Na zewnątrz zaułek, a wewnątrz pustka
  W ciemności, w próżni
  Nikt jej nie pomaga , nie ma wyboru

  Och, Panie
  Och, nie
  Och, Panie, ludzie płaczą
  Och, nie
  Całkiem sami
  Och, Panie, ludzie płaczą
 
  Nigdy nie mógł zostawić całej swojej klatki winy
  Całej w jego głowie, całej którą budował
  Gorące łyżki do karmienia jego strachu
  Zamieniają niebieskie w czarne, aby powstrzymać łzy
  Cała wina pod jego kciukiem
  Na zewnątrz chaos , wewnątrz obojętność
  Nigdy uśmiech, zawsze grymas
  Nikt nie ucieka z Golden Brown

  Och, Panie
  Och, nie
  Och, Panie, ludzie płaczą
  Och, nie
  Całkiem sami
  Och, Panie, ludzie płaczą

  Identyczna ilość bólu, identyczna ilość wątpliwości
  Świat pełny końca
  Gdzie zawrócisz, gdy nie będzie stamtąd drogi powrotu?
  I to całe ranienie się skończy "






          Dzień jak co dzień, poranek jak każdy inny . Raz śnieg, raz deszcz, czasem trochę słońca
 Mówią - Ryj nie szklanka nie zbiję się, ale blizny pozostają .To nie był pierwszy raz, to był ostatni raz. Mówią "możesz wszystko", więc głowę mam spokojną . Może Ty, ja wiem, że czegoś mi nie wolno. Mówią "to się opłaca, więc skąd skrupuły?" Ja wolę wiedzieć, co warto. Niezależnie od sumy - niezależnie od dumy, reperkusji i skutków , nawet gdy uwodzi głupców, idą za czymś tłumy . Mówią "prać brudy należy w wąskim gronie, za kurtyną" . Ale cóż i tak masz brudne dłonie. Stoję, nic więcej i nic mniej, niż człowiek . Z każdą wadą i zaletą gotów konsekwencje ponieść , stanąć w obronie, lub uderzyć pierwszy . Milczeć lub wziąć pióro i pisać trudne wersy i nawet jeśli milczę, gdy trzeba krzyczeć - nawet kiedy krzyczę, gdy powinnam milczeć sumienie da mi znać . Popiół mam zawsze przy sobie i nie musisz mi pomagać - sama wysypię go na głowę. To tylko krok, by granice przekroczyć , spuścić wzrok, nie patrzeć w oczy . Przeszłość oddzielić grubą kreską , lecz może zdążę ułożyć jeszcze wszystko przed śmiercią . To tylko krok, by pomyśleć i się cofnąć , zatrzymać w gardle słowo, które może kogoś dotknąć . Czasem nie wolno odpuścić i stanąć z boku , bo w życiu są sprawy dużo ważniejsze, niż spokój . Nie chcę decydować o tym, co uważasz za słuszne , lecz dlaczego tylko ja mam uważać? Kłótnie zniszczyły wiele relacji na mej drodze , ale cóż, wiem co myślę, nie na wszystko się zgodzę . Nie mam zamiaru spełniać czyichś oczekiwań . W życiu nie chodzi o to by sympatię zdobywać , więc czasem ktoś zarzuci Ci egoizm - i co z tego ? Masz wszelkie prawo do tego, by się bronić . To boli - kiedyś blisko, teraz sobie obcy ludzie - i trudno, tak musiało być . Nie mam złudzeń, nie mam pretensji, nie czuję nienawiści.
Wszystkiego najlepszego, obcy jest mi smak zawiści , mszczą się słabi ,  nawiedzeni chcą Cię zbawić . Czasami duma nie pozwala spraw naprawić , cóż, czasem granicę ktoś przekracza, a w życiu ?
Nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca. Tak wiele ocen wystawionych zbyt pochopnie, wiele decyzji podjętych zbyt gwałtownie - wracały do mnie, dlatego dziś biję się ze sobą jedynie , a w życiu innych stoję obok. Czasem możemy nie znać czyjejś motywacji do czynu i oddalamy się od racji, obierając zły azymut . Słowo do wszystkich depozytariuszy prawdy : Przyjdzie dzień, kiedy los to właśnie z was zadrwi , jeśli nie znasz warunków, fakty są Ci obce - jakbyś mieszkał na Księżycu i chciał mówić coś o Polsce . Czasem kompleksy biorą górę nad rozsądkiem , ale Twoje porażki z sobą to nie jest mój problem. Kiedyś za wszystko w życiu sama odpowiem .  Nikt mniej i nikt więcej - po prostu człowiek . Gdzie jest granica? Co wolno, i co warto? Szukam, a każdy krok jest dla mnie w życiu niespodzianką . Godzinka 12 - no tak zaspałam .. Więc nici z kosmetyczki czy fryzjera .  Cholerny telefon - pomyślałam . Wstałam , wzięłam prysznic po czym zaczęłam się ubierać . Założyłam luźną , szarą koszulkę , czarne zwykłe leginsy oraz adidasy. Włosy związałam w kucyka - taki malutki nieład miałam na głowie. Nie stroiłam się nigdzie bo po co ?  Całe plany runęły .. Coś się mi wydaje , że fatalny dzień mnie czeka -  ALE trzeba być pozytywnie nastawionym , więc i jak tak zrobię . Zeszłam do kuchni , przygotowałam płatki z mlekiem i rozsiadłam się na krześle.  Kończąc jeść zauważyłam kartkę na stole . Jak ja mogłam ją przeoczyć ? Przecież była przed moim nosem - ładnie to bujam sobie w obłokach . Totalna dekoncentracja . Sądziłam , że liścik napisał nie kto inny jak Paweł .Zdziwienie wymalowało mi się na twarzy , gdy przeczytałam :

                                       " Wrócę wcześniej . Musimy porozmawiać
                                           Miłego dnia córciu .  Kocham Cię .
                                                                                        Mama "

          Nigdy nie przeszłoby mi przez myśl , że kiedykolwiek napisze . Dziwne ..  Ciekawe co ma mi aż tak ważnego do przekazania , że zwalnia się z pracy ? Potrząsnęłam głową i wróciłam do rzeczywistości . Kompletnie nie wiem co mam robić . Napisać do Pati ? Odpada ..  W końcu dzisiaj ma ważne spotkanie dotyczące nowej pracy . Kocha fotografię , wszystko co jest z nią związane , więc jej zawód na tym polega . Bardzo się cieszę , że przynajmniej ona doszła do celu . Siedzieć przed telewizorem , płacząc przy jakimś romantycznym filmie ? Nie , wolę wyjść na zewnątrz . A może tak deskorolka ? Przecież dawniej kochałam spędzać czas w skateparku . Poszłam do schowka , gdzie trzymałam ( jak to mama określiła ) rupiecie . Wyjęłam deskę , zgarnęłam po drodze telefon , trochę groszy i wyszłam . Uwielbiałam to miejsce , teraz ? jest inaczej , zapomniałam , wzgardziłam . Nie chciałam tutaj powracać . Zawsze był obecny w tym samym czasie , w tym samym miejscu moja młodzieńcza naiwna miłość. Mam nadzieję , że teraz go nie ma. Mnóstwo ludzi , nie lubię  gdy jest tłoczno . Wybrałam swój kącik , bo i tak nie potrafię jeździć . Mówią , że to się pamięta . Ze mną jest inaczej . Zawsze chciałam wszystko zapomnieć , w połowie się mi udawało . Ta druga część pochłaniała mnie niczym wata wsiąkająca wodę . Wkurzyłam się , gdyż za każdym razem ktoś na mnie wpadał . Postanowiłam pojeździć po chodniku , który prowadzi w kierunku mojego domu - akurat mam po drodze , co mi tam szkodzi pomyślałam . Gdybym tylko wiedziała co mnie spotka , ominęłabym los , który nadał mi ten czas . Przejeżdżając obok jakiegoś muru , coś wpadło mi pod kółko . Momentalnie poleciałabym na ziemię , lecz ktoś jednym ruchem złapał mnie w talii .
Wystraszyłam się , nie obitej buźki czy siniaków -  są mi one bardzo dobrze znane ..  Tylko tego kogoś . Odwróciłam się i kątem oka zobaczyłam jak chłopak , który pomógł mi nadal trzyma mnie w talii . Spojrzałam na niego z pod byka dodając :
- Wiesz , bardzo Ci dziękuję za pomoc , ale możesz mnie już puścić . Na pewno nie upadnę .
- Nie byłbym tego taki pewien - oznajmił z łobuzerskim uśmiechem . Dopiero teraz dotarło do mnie , kim jest mój " wybawiciel " .
- Kurwa ! - syknęłam . - Patryk ? - szeroko otworzyłam usta oraz oczy . Próbowałam unikać go za wszelką cenę . Nieraz siedząc na parapecie widziałam jak podąża z grupą znajomych . Dlaczego ja nie mogłam być w ich gronie ? Złudzenia - parszywe złudzenia .. Teraz , gdy ów człowiek trzyma mnie swoimi dłońmi , czuję się jakbyśmy od dawna byli dla siebie stworzeni . Mogło być tak pięknie , ale to pieprzony egoista . Zrujnował moją bajkę , wytargał Happy End , pozostawił gwóźdź , który nigdy nie pozwolił mi o Nim zapomnieć.
- Maja ?! - krzyknął . - Maja Homles ? Jak Cię dawno nie widziałem , co tam u ciebie ? - dodał po chwili .
- Tak , ta sama Maja , którą wybrałeś jako cel do rujnowania - odrzekłam ze smutkiem . - Co u mnie ? Po tym wszystkim mówisz spokojnie ? Byłam na dnie , ale czy się wydostałam ? Nie wiem , na pewno nie teraz , gdy stoisz mi na drodze ty ! - wrzasnęłam do niego . Wypływa ze mnie agresja , niech zazna i ona ukojenie .
- Nadal rozpamiętujesz? - dodał ze smutną miną .
- Czy pamiętam ?!! Nigdy nie pozwoliłeś mi zapomnieć .. Te wszystkie , rany , śmiechy , wyzwiska , obelgi . Mam Cię teraz w dupie . To już nie ta historyjka , którą TY zbezcześciłeś . Myślałeś , że rzucę się w twoje ramiona ?! Śmieszne - burknęłam .
- Przepraszam Cię za wszystko ! Byłem głupim gówniarzem , który nie znał życia . Sam kreśliłem sobie drogę , którą gardzę . Odtrąciłem , pogoniłem , zadałem ból wszystkim , na których teraz mi najbardziej zależy . Pozostali ci fałszywi . Tak bardzo Cię przepraszam . Nie chcę Cię ranić , cały czas myślę o Tobie . Szukałem Ciebie , gdy odnalazłem , stanąłem pod drzwiami .. Miałem tak po prostu zapukać , zapytać się o Maję i tak jak gdyby nigdy nic rozpocząć na nowo ? Nie potrafiłem , zawsze spoglądałem w stronę twojego mieszkania . Wiem , jak dużo złego Ci uczyniłem , przepraszam Cię za to jeszcze raz .. - Widziałam jego oczy , które były powstrzymywane , by tak po prostu nie wybuchnęły płaczem . Objął mnie , przybliżył i wtulił twarz w moją szyję . Czułam się wspaniale , chciałabym aby tak chwila na zawsze została ze mną . By on kroczył  tuż obok mnie. Nigdy nie będzie tak jak dawniej , nie darzę go już starym uczuciem . Za bardzo powbijał ostrze w moje serce .. Rozpłakałam się po chwil .
- Mogłeś się odezwać , zmienić bieg akcji wcześniej . W prawdzie lepiej teraz niż w cale . Nie wyobrażasz sobie jak wtedy tęskniłam , ile dni , ile nocy przepłakałam . Brakowało mi Ciebie tak bardzo .. Teraz jest inaczej . Przerwałam tę chwilę . Potrafię i potrafiłam żyć bez twojej osoby . Wybaczę Ci , ale nie licz , że kiedyś będziemy razem , nie po tym jak dawniej mnie traktowałeś .  Może i się zmieniłeś , lecz zawsze stary człowiek nie opuszcza siebie całego . Kiedyś pokażesz jeszcze dawną twarz . Wolałabym by przy każdej naszej chwili pozostał ten chłopak , który teraz tuli mnie do siebie - Spojrzałam na niego zapłakana . - Pomyślisz sobie , że jestem głupia , wybaczając Ci tak po prostu . Taka jestem , nie czuję nienawiści , nie szukam zemsty . Krucha dziewczyna , która  teraz jest silna  - dodałam unosząc usta . 
- Dziękuję Ci . Nie zmarnuję tego . Chcę abyś została tylko przyjacielem - jest ich tak mało . Nie mam nikogo na świecie , prócz Mai ( mówił o mnie ? ) . Zawsze miałem tylko Ciebie . Znajomi , których pewnie nie raz widywałaś ze mną to tylko chwilowo poznane osoby . Nikt nie pozostaje z tobą na zawsze . Popularność zniszczyła wiele relacji na mojej drodze - próbuję wszystko naprawić . Chcę być tylko blisko twojej duszy . Wpływasz na mnie , zmieniasz mnie . Dziękuję .. - Pocałował mnie w czoło.
- Przyjaciół nie ma się tak od razu JEDNAK zawsze jest tak , że najlepszy przyjaciel - to najgorszy wróg , a najgorszy wróg - to najlepszy przyjaciel . My się znamy bardzo dobrze , ktoś pomyśli sobie pewnie , że znowu ta idiotka mu ufa - egoista . Mój wybór . Ty wiesz o mnie wszystko , chcąc mnie zniszczyć musiałeś wiedzieć . Ja wiem o tobie również wiele - gdy się kogoś kocha dowiaduje się o nim . Uzupełniamy się wzajemnie . Wróg - Miłość , teraz utworzyło przyjaźń . Czy wytrzyma ? Nie myślę teraz o tym . Cieszę się , że tyle zrujnowanych dróg odbudowuje się na nowo .
- Nawet nie wiesz jak się cieszę . Zmieniłaś się , jesteś osobą , która wygląda na bezlitosną , te Dziary .. Zbyt wiele ocen zadanych pochopnie . Być może oceniają po wyglądzie , albowiem czuję , że istotka spoglądająca na mnie błękitnymi oczkami jest niczym anioł . Wybaczasz . Nikt nie ma takich cech jak ty . Widać , że wiele przeszłaś , pewnie przeze mnie - zrobił smutną minę .
- Tatuaże opowiadają o tym co odczułam , o ojcu , którego kocham - spojrzałam w niebo machając przy tym . - Myślisz , że nienormalna jestem . On na mnie patrzy . Ludzie tak mnie oceniają , nie przeszkadza mi to , niech wyrabiają sobie głupią opinię .. Oni wówczas spadają w nicość . Nie darzę nikogo nienawiścią , póki ktoś mnie nią nie obdaruje . Nie mszczę się , gdy ktoś naprawia swoje błędy . Wyrozumiałość - tylko to mi pozostaje . Często nawet i ona się kończy . Również się zmieniłeś . Widzę teraz bruneta , który nie jest chamski , opryskliwy - wręcz przeciwnie . Przypuszczałby ktoś , że ludzie mogą się tak zmienić ? Każdy może , wystarczy zrobić jeden krok .
- Nie dosyć , że jesteś piękna , to jeszcze mądra . Dajesz tyle do zrozumienia - sentymenty , cudowne sentymenty ... Może tak wybralibyśmy się jutro do kina ? - rzekł po chwili .
- Bardzo chętnie , ale wyjeżdżam na pewien czas, by chociaż w połowie zostawić wszystkie żale tutaj - zasmuciłam się .. Było mi przykro , że dopiero teraz ktoś wrzucił go na moją drogę . Gdyby wcześniej ? Może byłoby inaczej . Ale cóż ,  życie ..
 - Szkoda , to może tak podałabyś mi swój numer ? - szepnął mi do ucha uradowany .
 - Jasne  - dałam mu swój telefon , on mi swój .  Po wystukaniu cyferek oddałam mu jego własność , uczynił to samo .
 - Pozwolisz bym zrobił Ci zdjęcie ? - odchrząknął . Pewnie się trochę zawstydził . To już nie jest ta sama , stara postać .
- Oczywiście , prześlę ci jakieś - dopowiedziałam .
- Może tak sam sobie wybiorę , a ty postąpisz tak samo ? - rzekł z namalowanym uśmiechem .
- Spoko . - Kątem oka widziałam jak wybiera jakieś tam moje zdjęcie. Przeglądałam galerię i rzuciła mi się ta fotografia .
Widzę , że również ma tatuaż . Nie zauważyłam go wcześniej bo jest w bluzie . Ciekawe jaki powód ? Nigdy nie robi się dziary pod wpływem . Musi być to zaplanowane .Może kiedyś się dowiem .. Przesłałam sobie fotkę ustawiając do kontaktu . Nie powiem , jest on bardzo przystojny . Nic więcej tylko przyjaciel .
- Miło było - rzekłam po czym całując go w policzek odeszłam z deską trzymając pod pachą .
- Wzajemnie - krzyknął i pomachał .


          Przyszedłby komuś do głowy taki zbieg okoliczności ? Tyle dobra spotkało mnie przez te dwa dni . Najpierw Max , następnie grono powiększył Patryk . Mam trojga wspaniałych przyjaciół . W życiu bym nie przypuszczała , że kiedykolwiek zwierzę się pierwszej osobie , która zainteresuje się mną , czy pogodzę z dawną nienawiścią . Do głowy uderzyła mi dzisiejsza sytuacja w kuchni . No tak , zapomniałabym , co tak pilnego ma mi do przekazania mama . Spojrzałam na zegarek . Już 14 ?! Pobiegłam w kierunku domu . Wchodząc do budynku zderzyłam się z kimś . Była to oczywiście matka .
- Przepraszam Cię , ale zamyśliłam się trochę - bąknęłam podając jej rękę by wstała.
- Nic nie szkodzi - oznajmiła z radosną miną . - Przebież się po o 15:00 przyjedzie po Ciebie Paweł i podrzuci na lotnisko . Przy okazji wpadniecie do Patrycji , gdyż nie może przyjść , ale bardzo chce Cię uściskać na pożegnanie - dzwoniła - dodała po chwili .
- Dobrze . - No tak , coś jej wypadło - nie szkodzi , każdemu się zdarza.
                 Poleciałam do pokoju , założyłam t-shirt z krzyżem , różowe rurki , kurtkę jeansową , wysokie buty z ćwiekami , czapkę oraz jakieś dodatki. Oczywiście muszę jakoś opanować mój poranny wyczyn z włoskami . Umyłam , wysuszyłam zostawiając zwykłej formie. Oczy podkreśliłam kredką , rzęsy tuszem , usta balsamem z miodem - smacznie pachniał. Zleciałam z walizkami na dół , zostawiając je w holu podążyłam w stronę salonu , gdzie siedziała już mama . Widziałam zakłopotanie .
 - Stalo się coś ? - odrapałam .
 - W pewnym sensie tak - łza spłynęła jej po policzku . - Miałaś mieć wynajęte mieszkanie sama .. Niestety wujek Higgins ( tak Higgins , akurat moja mama nie zmieniła nazwiska po ślubie , przejęłam jej , tata tak na prawdę nazywał się Josh Higgins )  dowiedział się o tym i nie pozwolił Ci . Na lotnisku w Londynie będzie na ciebie czekał. Przepraszam Cię bardzo , ale wiesz jaki on jest . Mimo tego , iż jesteś już pełnoletnia , nie chce by Ci się coś stało . Chce być dla ciebie kimś ważnym i troszczyć się tam , gdzie ja nie będę mogła . - Dobrze wiedziałam do czego on zmierza . Zaraz po pogrzebie ojca , chciał mnie adoptować. Uważał ,  że mama sobie nie poradzi . Na całe szczęście nie oddała mnie . Pokłócili się . Nie chcę robić przykrości nikomu , więc zamieszkam z nim .
- Nie szkodzi . Pamiętaj Ciebie kocham , Ty jesteś ważniejsza od niego . Nigdy nie przekabaci mnie na swoją stronę . Wiem jaki jest on , mimo , że jest  menadżerem  jakiegoś " sławnego " boysbandu , to i tak mnie to nie interesuje . Ich nie znam - w życiu nie widziałam . To brat taty , więc nie chcę mu robić przykrości , na pewno obiecał mu jak najlepiej się mną zaopiekować - przytuliłam ją do siebie .
- Kocham Cię - ucałowała mnie w czoło . 

              Jak wcześniej wspominałam , dzień zapowiedział się fatalnie . Niczego w życiu nie chcę jak mieszkanie z nim i jego " gwiazdkami " . Darzę go uczuciem negatywnym tylko dlatego , że Ci chłopcy traktowani są przez niego lepiej niż ja . Bardziej troszczy się o nich . Na pewno teraz tak będzie .. Będę tylko piątym kołem u wozu .. Na całe szczęście mam jeszcze Maxa , który to na pewno wyrwie mnie z tego nadchodzącego bajzlu . Usłyszałam skrzypienie drzwi . Więc wuj już przyjechał . Pora na mnie . Jeszcze tylko wizyta u Pati i miałam zacząć niby lepsze życie . Ale kurwa jak zwykle ktoś maznął mi innym długopisem po mojej kartce i zmienił wszystko . Dam radę , a jeżeli mi podpadną , to dam im popalić . Zobaczą z kim mają do czynienia , a Paul - bo tak ma na imię " wujek " każe mi się wynosić i wówczas zacznę żyć sama . Nie ma to jak dobry plan na start . Parszywie się uśmiechnęłam . Lece uprzykrzyć komuś życie ? Co ja kuźwa robię . W sumie nie uprzykrzę tylko uratuję od siebie . Te wszystkie humorki , cierpienia wolę znosić sama .
 - Maju !! - ktoś krzyknął na cały dom . -  Bo się spóźnisz !! - wrzeszczał dalej .
 - Już idę !! - odkrzyknęłam . Dałam się porwać emocją . Cała ja ..
            Wbiegłam do kuchni , uściskałam wszystkich , wycałowałam mamę , Kamilka . Gdy miałam już opuścić mieszkanie , złapała mnie za rękę i wręczyła naszyjnik . Było to malutkie serduszko .
Ucałowałam ją i przytuliłam ze wszystkich sił .
 - Serduszko te ukaże Ci , że nawet kłótnie nie zrujnują naszej więzi . Nie daj się manipulować u Paula . Odbierze mi Ciebie , a tego nie darowałabym sobie nigdy - powiedziała ze łzami .
 - Nigdy nie zmieni mnie nikt . Kocham Cię i pamiętaj o tym - wyszeptałam .
Odchodząc widziałam jak płacze . I po co mi ten wyjazd ? Teraz wzięło mnie na żalenie się . Są tego dwie strony . Wolność - Miłość . Jest jeszcze wujek . Może się zmienił i nie jest taki jak dawniej ? Zobaczymy . Wsiadłam do samochodu tuż obok Pawła . Po 10 minutach podjechaliśmy pod dom Pati . Wysiadłam i rzuciłam się na nią . Czekała na mnie , moja kochana .. Będę tęsknić , to jej również mi brakuje zawsze , a teraz ? Będzie gorzej ? . Może to błąd , że wybrałam wyjazd ? Powinnam wrócić ? Sama już nie wiem ..
- Przepraszam , że nie mogłam wpaść do Ciebie tak jak obiecałam , ale spotkanie przedłużyło się . Pamiętaj , że możesz i nawet masz dzwonić gdy coś się stanie . Wysłucham , dodam otuchy , kocham cię . Wtuliła się do mnie . Była cała zapłakana . Czemu te pożegnania takie są - wzruszające ? .
- Patrycjo , dobrze o tym wiem , wbiłaś mi już to do głowy . Ty również dzwoń , pisz . Kiedyś wpadniesz prawda ? - zrobiłam słodką minę .
- Oczywiście - odparła .
            Nasze krótkie , lecz prawdziwe pożegnanie przerwało trąbienie Pawła. No tak za 15 minut mam samolot . Trzeba się zbierać .
- Muszę już iść , do zobaczenia  kochana ! - ucałowałam ją w policzek .
- Do zobaczenia Lulu - krzyknęła tak głośno , że sąsiad mieszkający obok wyleciał z doniczką w dłoni .
- Co się dzieje ?! - huknął zdezorientowany . 
- Nic , zupełnie nic - wypowiedziała przez śmiech . - Na prawdę myślał pan , że doniczką powstrzyma napastnika ? - dodała po chwili Patrycja .
- No co , tylko to miałem pod ręką - rzekł 26 letni mężczyzna . Po chwili znikając w ganku swojego budynku.

              I tak to właśnie podjęłam decyzję . Samowolnie ? Być może już z tej bezradności .. W aucie uroniłam łzę . Paweł zauważywszy to złapał moją dłoń .
- Będzie dobrze , zobaczysz złotko - oznajmił .
- Dziękuję . Zaopiekuj się mamą . Niech nie płacze - niech cieszy się życiem . Dziękuję , że ma tak wspaniałą osobę jaką jesteś ty - Uśmiechnął się .
Po dotarciu na lotnisko , wuj pomógł mi wrzucić dwie ogromne walizki do samolotu . Uściskałam go , płacząc przy tym . Pocałował mnie w czoło. Oderwałam się i zniknęłam wchodząc na pokład . Zajęłam miejsce przy oknie i pomachałam mu na pożegnanie . Mało ludzi leciało ów samolotem , no w prawdzie nie lubię tłoków , ale w wewnątrz była tylko para staruszków i jakaś kobieta w podeszłym wieku . Leciałam za granicę , więc musiałam zacząć mówić do obsługi po angielsku . Lot I klasą - liczyłam na większe zainteresowanie . Miałabym z kimś porozmawiać . A tak ? Siedzę sobie w 6 - osobowym miejscu , gdzie jedno zajmuję ja . Aczkolwiek ktoś ma być 16:00 a lot jeszcze się nie rozpoczął . Miał trwać dwie godziny i już chciałam być na miejscu . Ale oczywiście musi być ktoś na tyle głupi by się spóźnić . Założyłam słuchawki na uszy i zaczęłam słuchać nutek . Pierwsza jaka leciała to : Justin Timberlake " Mirrors " - kochałam ją . Utalentowany piosenkarz . Po upływie 20 minut - no nieźle .. Do środka wpadło pięciu zdyszanych chłopaków - najwyraźniej nie z Polski , bo odzywali się do siebie po angielsku . Nie zwracając uwagę na to czy ktoś obok nich jest zrzucili się na wolne miejsca . Pech chciał , że akurat u mnie wszyscy usiedli . Obok mnie usiadł brunet o niebiesko-zielonych tęczówkach , obok niego blondyn , który miał włosy wyczesane w górę  . Zafascynowały mnie jego błękitne oczy - wciągały . Na przeciw mnie usadowił się chłopak o ciemnej karnacji i  ciemnych oczach . Wydawał się być przyjaznym. Po jego prawej usiadł krótko ścięty brunet o brązowych oczach  , a obok niego chłopak w loczkach o zielonych tęczówkach i cudownych dołeczkach . No tak byli przystojni , ale nie wplątywałam się w jakąkolwiek rozmowę z nimi - po prostu nie mam ochoty teraz z kimkolwiek rozmawiać .  Oczywiście rozmawiali ze sobą strasznie głośno . Spojrzałam na mulata , a gdy nasze wzroki się spotkały poczułam motylki . Emm , czyżbym coś do niego czuła ? Nie , na pewno coś złego dzieje się z moim brzuszkiem . Wpatrywałam się zamyślona przez okno . Poczułam dłonie na plecach , więc szybko odwróciłam się i ujrzałam siedzącego obok mnie chłopaka . Ale dlaczego wszyscy się na mnie patrzyli jakbym była cudem świata ? Zarumieniłam się - nie lubię pokazywać rumieńców .
- Jestem Louis Tomlinson , to jest Niall Horan - wskazał na blondasa , Zayn Malik - chłopak , przy którym mój brzuch wariował , Liam Payne oraz Harry Styles  - miło nam - odpowiedzieli jednocześnie . Nie wiem czemu , ale wydawało mi się , że są coś nie w sosie , bo żaden , prócz Louisa  nie podał mi dłoni  . A ich miny . Takie grymaśne . 
- Maja Homles - odpowiedziałam z uśmiechem .
- Bardzo ładnie , rzekł Louis . - Na pewno wy zapominam imiona , mniejsza z tym , przecież widzimy się pierwszy i ostatni raz . I dobrze bo jakoś dziwnie czułam się w ich towarzystwie .
- Dziękuję - odparłam . - Przepraszam Cię ale muszę wykonać telefon .
- Nie szkodzi - dodał z uśmiechem .
Wstałam kierując się do toalety lecz wcześniej musiałam się jakoś przebić przez nich . Wszystko było by w porządku gdyby nie loczek , który złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie na kolana .
- Lubię jak ktoś mnie przytula , ale bez przesady co ? Znamy się 1O minut a ty już coś kombinujesz?
Laluś - syknęłam wstając . Na marne bo przyciągnął mnie do siebie z powrotem . Wkurzał mnie , sakramencko działał mi na nerwach . Louis chciał już zareagować jednak ciemnoskóry skarcił go wzrokiem . O co tutaj chodzi ? To jakiś przywódca czy coś ?
- Masz charakterek , lubię takie - wyszeptał zielonooki . Uderzyłam go z łokcia i podziałało . Poluzował uścisk co pozwoliło mi wstać i udać się do celu . Po drodze pokazałam mu jeszcze środkowy palec . Wybrałam numer do wujka i po chwili usłyszałam jego głos .
- Za ile będziecie lądować ? - zapytał .
- Pół godziny .
- To dobrze , czekam na lotnisku . Jak w ogóle leci Ci tam czas ?
- Wkurwiają mnie ludzie . Ale tak poza tym , to ok - oznajmiłam .
- Wytrzymaj jeszcze trochę już niedługo wylądujecie i uwolnisz się od wkurzających osób - powiedział ze śmiechem .
- Nie wiem , co Cię tak śmieszy , bo coś się mi wydaje , że poleci krew - burknęłam . Uśmieszek na pewno zniknął mu z twarzy . Kurcze , czemu ja taka jestem ? Zawsze gdy jest w otoczeniu Paula staję się oschła , nie dopuszczam do siebie nikogo . W prawdzie nie zależy mi tutaj na znajomości , więc mi to nie przeszkadza .
- Dobra już , nie wy zabijaj tam nikogo . Do zobaczenia .
- Pa .
       Wracając na miejsce mijałam się ze spojrzeniami " towarzyszów " . Kiedy siadałam na miejscu , widziałam jak Harry otwiera usta by coś powiedzieć , jednak ja wyprzedziłam go :
- Ty już lepiej nic nie mów , no chyba , że aż tak nie kochasz swojego życia . Ughrr .. Już wyrobił sobie u mnie złą opinię. Wydawało mu się , że wszystko jest jego . Pokażę mu , że musi o niektóre rzeczy prosić i dziękować ,  nie odbierać .
- Coraz bardziej mnie kręcisz - gdyby nie te jego cudowne dołeczki dawno bym go skarciła . Ale spokojnie , tylko 2O minutek i już koniec tego piekła . Jedyna osoba , która była warta mojego zainteresowania to Louis . Postanowiłam chociaż z nim porozmawiać .
- Przepraszam za Hazzę - ze smutkiem powiedział .
- Nic nie szkodzi , przynajmniej się dowartościowuje biedaczek - z sarkazmem stwierdziłam .
- No tak , należy mu się - ze śmiechem dodał .
Widziałam jak reszta patrzy na nas z zazdrością , że nie kto inny jak Lou ma dobry kontakt ze mną , więc położyłam swoją głowę na jego ramieniu . W lalusiu się gotowało , lecz czemu Zayn się denerwował ? Lubię nowo poznaną osobę , a inni mnie nie obchodzą . Nie poznałam jeszcze do końca tego całego Nialla , bo cały czas coś je .Czułam wzrok na swojej osobie , kto to był ? - mulat .. Hazza się ogarnął . Wcale nie , właśnie toczy bitwę z blondasem o żelki . Naprawdę ? O durne żelki biją się ? Nieokrzesańcy jedni .. Lou co chwila obdarzał mnie serdecznym uśmiechem . Podobało mi się to , bo wyglądał przystojnie , gdy tylko unosił kąciki ust.
- Lądujemy , w końcu freedom - rozdarłam się a wszyscy po raz kolejny skupili się na mnie . - No co ? Cieszę się , że będę jak najdalej od was , zwłaszcza Lalusia . Jednak Louis mam nadzieję , że my się jeszcze kiedyś spotkamy - dodałam po chwili . Widziałam złość pozostałej czwórki . Jeszcze został Liam - on akurat też był w porządku , bo cały czas spał .
- Jasne - podskoczył z radości . Zrobiłam minę typu wtf i przytuliłam go na pożegnanie . Strzelił buraka - jaki słodki .
- A my to co ?- burknął Laluś .
- Mało Ci jeszcze ? - huknęłam do niego .
- No chodź tutaj do nas - wykrzyczał na całego Zayn . Wszyscy nawet nasz śpioch znaleźli się obok mnie i tulili do siebie . Dusili mnie , ojj chcieli się mnie pozbyć ja im dam .
- Dobra , nie wiedziałam , że aż tak zależało wam na moim uduszeniu - powiedziałam śmiejąc się.
- Ocaliłbym Cię - postawę bohatera przybrał nie kto inny jak loczek .
- Kuźwa dasz ty mi spokój ? - znudzona syknęłam.
- Nie - powiedział z głupim uśmiechem .
- Jak tam chcesz . Wojna , to wojna . Wyszłam zabierając od jakiegoś mężczyzny swój bagaż .
- Dziękuję - powiedziałam .
     Zauważyłam wujka Paula stojącego obok samochodu - po co mu takie duże auto ? Podeszłam do niego wtulając swoją twarz w jego tors . Spakował moje walizki . Otworzył samochód i moim oczom ukazała się wcześniej poznana grupka chłopaków z lalusiem na czele , który już się szczerzył. 
- Ja pierdole ! - wyrwało się mi z ust .





------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak jestem okrutna przerywając w takim momencie , ale chciałabym jakoś fajnie rozwinąć IV dział , który już mam w głowie. Początek działo to część cudownej piosenki Polskiego rapera : Eldo , " Granice " . Motywująca nutka , która idealnie skomponowała się z tym działem . Jeszcze raz przepraszam , za tak późne dodanie III rozdziału . Nie wiem , czy cokolwiek się tutaj dzieje , bo pisałam go spontanicznie - tak by tym razem was nie zawieść , więc jeżeli tym zawiedliście się , to IV dział będzie lepszy , przemyślany . Dziękuję , za te wszystkie komentarze , za tyle odwiedzin . Rosja , Ukarania . dziękuję wam bardzo . Nie wiedziałam , że nawet tam ktoś zechce przeczytać coś takiego . Jeszcze nie wplotłam " całkowitej " akcji z 1D , bo chcę aby następny rozdział zamiótł dziejami . Dziękuję jeszcze raz za bycie ze mną , za cudowne komentarze : Sami , starlight , Kasi ,  I want , Natalii  oraz Marry Anne -  niektóre od początku są ze mną i dodajcie mi POWERA . Następny dział postaram się dodać szybciej . Nie podaję jeszcze konkretnej daty ale za jakieś 3 dni ? Może wcześniej  - może później . Zapewniam was , że już zaczynam pisać początek .  Przepraszam za wszelkie błędy .


Pozdrawiam . 
Zachęcam do czytania i wyrażania siebie . 


       " Nie mam zamiaru spełniać czyichś oczekiwań. W życiu nie chodzi o to by sympatię zdobywać, więc czasem ktoś zarzuci Ci egoizm - i co z tego? Masz wszelkie prawo do tego, by się bronić . " 


                                                 

19 komentarzy:

  1. O MÓJ BOŻE . <3 Ten blog jest przez zaje*isty ! Haha , to w samolocie powala . :D i w ogóle z tym Patrykiem . *.* CUDOWNE ! To w jaki sposób piszesz z jakim przesłaniem to jest jak nie z tego świata . Czekam z niecierpliwością na następny rozdział . Mam nadzieję że niedługo się pojawi .

    Pozdrawiam i życz powodzenia oraz duuużo weny . :) xoxo

    + zapraszam do mnie : http://last-first-kiss-xx.blogspot.com/ <- pojawił się Prolog . Już niedługo rozdział I . :)

    http://live-while-we-are-young-xoxo.blogspot.com/ <- Jest już rozdział V .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak dzisiaj miałam " poważny " humor i dlatego tak jakoś to wszystko wyszło , chociaż miało być inaczej :D .

      Dziękuję i już wpadam na twój blog : *



      Pozdrawiam .

      Usuń
  2. Fantastyczny ten rozdział ;O. Super moment z Patrykiem czy 1D. Mam nadzieję, że z nimi będzie się działo więcej. Cudowny cytat na samym końcu, a początek jeszcze lepszy.

    Pozdrawiam // Kaja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję . Oczywiście , że będzie dużo się działo z udziałem 1D. W szczególności , że stare czasy powrócą ..


      Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Ojej rozdział jest cudowny! :)
    Tyle akcji tutaj wprowadziłaś. Stara miłość-Patryk.
    Pożegnanie z rodziną i przyjaciółką.
    Lot w miejsce gdzie nasza bohaterka miała zacząć nowe życie.
    Poznaje piątkę przystojnych chłopaków.
    Lot się kończy.
    Idzie do auta.
    A tu jeb, oni tam siedzą! :D
    Hihi no nie powiem, zaskoczyłaś mnie i to bardzo! Rozdział wspaniały i jak zawsze czekam na kolejny ;)

    KOCHAM,
    Sami <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo :* . Mam nadzieję , że kolejny również Cię zaskoczy :).


      Amare : *

      Usuń
  4. Tak bardzo nienawidzę tego kiedy widzę, że na twoim blogu pojawił się nowy rozdział, ale nie mam czasu go przeczytać! Dopada mnie taka frustracja, że szok!
    Dziś nareszcie znalazłam chwilę no i jestem :)
    Tej piosenki jeszcze wcześniej nie słyszałam, ale i tak mi się bardzo podoba :)
    Bardziej spodziewałam się tego, że Maja pozna chłopaków na lotnisku, a tu taka niespodzianka. Tylko zastanawia mnie co oni robili w Polsce? Mam nadzieję, że później to wytłumaczysz.
    Hehe Harry mnie rozwala tymi swoimi tekstami: "Ja bym cię obronił" - bohater się znalazł. Fajnie, że chociaż Louis przypadł jej do gustu :D
    Reakcja Mai na zobaczenie chłopaków w aucie - bezcenna :DDD
    Też bym tak pewnie zareagowała, ale pewnie zaczęłabym do tego płakać ze szczęścia. Zawsze sobie powtarzam, że gdybym jakimś cudem spotkała chłopaków to nie będę płakać, ale wątpię, abym się powstrzymała.
    Już nie mogę doczekać się NN :))
    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo :* . Tak wszystko jest wytłumaczone :). Miłe , że podoba Ci się. :*


      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  5. Serdecznie zapraszam na http://loveispleasure.blogspot.com
    gdzie pojawił się rozdział 10!

    przepraszam za spam!
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę mały pazurek - fajnie ! ;3
    Cudownie opisujesz akcje !!
    Zaskoczyłaś mnie akcją z 1D.
    Sądziłam, że spotka ona ich na lotnisku , u Maxa , bądź dopiero podczas spotkań, np: z menadżerem. Jednak ta akcja z nimi była fajniejsza. Ciekawie jak się dalej potoczy. Czyżby Louis coś czuł do Mai? W końcu każdy z nich jest wolny - jak to przedstawiłaś w zakładce " bohaterowie ". Fantastycznie ! Czekam na dalszą akcję. Pozdrawiam !:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeej , dziękuję Ci bardzo ! :*

      Pozdrawiam ! :)

      Usuń
  7. O Boże, świetne !
    Eldo <3 Uwielbiam tą piosenkę :) Buka też strasznie motywuje ^^
    Te pożegnania były takie smutne, ale za to jak wspaniale opisane ! A jeśli chodzi i 1D ... to miałaś świetny pomysł. Spodobało mi się, że będzie z nimi mieszkać. Loczek, hehe :D Ja bym się bała mieszkać z nim w jednym domu, jeśli jest taki naprawdę, jak w twoim opowiadaniu :P Rozdział ci się udał, choć oczywiście przerwałaś w TYM momencie. Lepiej szybko pisz następny, bo już się doczekać nie mogę !

    Pozdrawiam i gratuluję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo . Hehhe właśnie nutka Buki jest w IV dziale , który za parę minut się tutaj pojawi ! :)


      Dziękuję ! ;*

      Usuń
  8. Cudo cudo cudo cudo cudo cudo cudo cudo ! :D
    Kochana przeszłaś samą siebie ;) Rozdział jest boski i CUDOWNY ! :)
    Życzę weny ;)
    Pozdrawiam - Lilly :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ! ;)
      Wkrótce zawitam u Ciebie, tylko ogarniam pewne rzeczy ;)

      Usuń
  9. O, w tym rozdziale w końcu jakoś więcej akcji, dialogów, to dobrze. Zauważyłem, że zwroty typu "ci", "ty", "nim" piszesz z dużej litery,w formie grzecznościowej. Tego nie robi się w opowiadaniach tylko w listach czy mailach do kogoś z kim prowadzisz bezpośredni dialog. Poza tym nie jestś w tym konsekwentna, bo np w zdaniu: "Przyjdzie dzień, kiedy los to właśnie z was zadrwi..." - "was" jest z małej litery. Co jeszcze? "Jak byś mieszkał na księżycu..." - "Księżyc" z dużej litery, bo to nazwa własna pięknego ciała niebieskiego orbitującego wokół Ziemi. Chyba, że masz na myśli jakiegoś innego naturalnego satelitę w Układzie Słonecznym - wtedy piszemy z małej, ale sądzę, że nie :). "Dziś biję się z sobą jedynie..." - "ze sobą". Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wspomnienie o błędach.
      Co do tego zwrotu "ci" to sądziłam, że w wypowiedziach, które są zawarte w dialogu pasowałoby właśnie napisać "Ty" lub "Ci" z dużej litery - jako właśnie zwrot grzecznościowy skierowany do kogoś - zwłaszcza "ci".


      Pozdrawiam ;)

      Usuń

Szablon wykonany przez Lady Spark