środa, 29 maja 2013

2 : Potykała się o słowa,próbując trafić na właściwe .


 
                                      
 



" Powiedz im, wszystko to, co teraz już wiem
  Wykrzycz to ze szczytu dachu
  Napisz o tym na niebie
  Wszystko co mieliśmy zniknęło
  Powiedz im, że byłem szczęśliwy
  A teraz mam złamane serce
  Wszystkie moje rany są otwarte
  Powiedz im, że to w czym pokładałem nadzieję było
  Niemożliwe, niemożliwe
  Niemożliwe, niemożliwe
 Pamiętam, jak lata temu
  Ktoś poradził mi, abym był
  Roztropniejszy w sprawie miłości
  Tak zrobiłem "



         Nig­dy nie wiado­mo ja­ki życie ułoży los człowiekowi. Po pros­tu każe nam iść , Do przodu. Bo tak chce los , bo tak chce życie. Idziemy , choć nie wiemy, gdzie , choć nie zna­my przyczyny..Po pros­tu idziemy. Życie ro­bi tak , że kończy­my pe­wien etap nasze­go życia i zaczy­namy nowy. Cza­sem do sta­rego wracamy,a cza­sami zapominamy , ja nie chcę , więc idę do przodu i pamiętam, bo ta­kie jest mo­je życie.Dlaczego znowu tak jest ?  Pragnę czuć inne uczucia , jak miłość , radość . Póki co poznałam tylko : smutek , żal , cierpienie , zwątpienie . Mogłabym napisać wiele o tych negatywnych , jednak chcę aby zniknęły i tak po prostu żyć wolnością. Nie chcę już płakać , jestem silną dziewczyną . Chcę poczuć jak to jest gdy uśmiechasz się , zobaczyć reakcję ludzi , spoglądających na ciebie , gdy ty jesteś w stanie euforii . Być po prostu szczęśliwym . Łudziłam się , że mama tak po prostu dotrzyma danego słowa .Obiecała mi . Stawiając dane słowo dotrzymuje się je . Niekoniecznie w tym samym czasie , ale w przyszłości . Kiedy nas już nie będzie , a obietnica nie zostanie spełniona pozostaną wyrzuty sumienia . Mogłam tyle uczynić , nie zrobiłam nic . Wiem , że wczoraj lekko przesadziłam krzycząc do niej , że już nie mam matki . Wiem , że przez to spoliczkowała mnie . Zasłużyłam , w małym stopniu tak . Doprowadziłam do tego , że tym razem ona wybuchnęła niczym dynamit , rozpędziła tornado ... Nauczyła się tego ode mnie , obserwując moją reakcję . A teraz ? Gdy ja próbuję uciec od bólu , on przechodzi od tak sobie na moją mamę .. Nie chcę tego , muszę ją chronić przed cierpieniem . Wiele już przeszła . Utrata męża , córka , która na każdym kroku jest dla niej oschła , ukazuje jej , że nie jest jej już potrzebna - to nie prawda . Niezmiernie mi jej brakuje . Chciałabym poczuć dawniejsze uczucie . Nawet to , z dnia , w którym pogodziłyśmy się na moment. Było to coś pięknego .. Chwilowa więź zawarta pomiędzy córką a mamą ..
      Jak to zawsze popatrzyłam się do lustra na własne odbicie . Przyznam , że wyglądałam fatalnie. Cała rozmazana , czarne łzy , spływające wczoraj zabrudziły moją twarz . Roztrzepane włosy . Gdyby ktoś mnie teraz zobaczył , stwierdziłby , że zostałam zgwałcona . Sine i zmęczone oczy , zaczerwieniony policzek , zadrapana i lekko cięta dłoń . I co ja ze sobą zrobiłam ? Doprowadziłam do stanu porażki . Teraz muszę się podnieść . Stawić czoła wszystkiemu. Jest tylko jedno życie , które w każdej chwili może szybko się zakończyć , toczy się tu i teraz . Otrząsnąć się i żyć dalej  , tak trzeba zrobić . Nie poddawać się . Zasłużyłam na wszystkie przykre rzeczy , które mnie spotkały , to ja dałam im początek . Tak jakby narodziłam je.. Niczym magnez przyciągam coraz to okrutniejsze jego formy . A teraz ?  Chcę tak po prostu uciec .
     Usiadłam na podłodze po turecku , rękoma przykryłam twarz. Nie płakałam , tylko lekko pojękiwałam . Nie był to już płacz boleści  , przykrości , tylko  wolności . Nowego rozdziału , nowej szansy . Po raz kolejny zostałam stworzona  . Bóg pozwolił mi na nowy start . Przekreślić wszystko , wymazać . Uśmiechałam się sama do siebie. Po upływie pięciu minut słyszałam lekkie uchylenie się drzwi . Sądziłam , że to mama lub wuj . Była to Pati . Moja kochana Pati .. Najwidoczniej stała tutaj już pewną chwilkę . Zobaczyła mnie i szybko podbiegła wtulając do siebie . Skąd wiedziała co się dzieje ? W sumie to ona zna mnie lepiej nawet niż ja sama . Chciałam  poczuć jej miłość padającą na mnie . Dawało mi to ukojenie . Zamknęłam przemęczone tym wszystkim oczy i wtulona w nią siedziałam dalej .

  z perspektywy Patrycji:
        Od wczorajszego wieczora czułam  ukłucia w sercu . Było to dziwne . Wiedziałam , że coś jest nie tak , że coś dzieje się u Mai . Zawsze gdy ona cierpiała , cierpiałam i ja . To tak , jak bliźniacy , którzy czują to samo . Próbowałam dodzwonić się do niej . Nie odbierała , co już ukazywało mi , że to coś poważnego . Zawsze odbiera telefon . Nagle usłyszałam sygnał swojej komórki . Podbiegłam z myślą , że to Maja . Nie była to ona , lecz jej mama . Kompletnie mnie zamurowało . Nie wiedziałam czy mam odebrać czy udawać , że nie mam czasu. Wiem dobrze, że  za mną nie przepada . Uważa , że odebrałam jej córkę , psując im przy tym relacje . Po chwili namyśleń nacisnęłam zieloną słuchawkę .
- Ha-halo - stresowałam się . Miałam czarne myśli , że coś z Mają . Wypadek , śmierć ? Nie wiedziałam co mam myśleć . Musiało stać się coś poważnego ..
- Pati , proszę przyjedź do Mai  - chwilowo zawiesiła głos . - Pokłóciłyśmy się . Spontanicznie ją uderzyłam - zamurowało mnie , jej własna mama zrobiła coś takiego ? Wydawała się być tak troskliwa . Wyglądała na osobę , która nie daje ponieść się emocji .
- Dlaczego pani to zrobiła ? - wykrzyczałam , było mi przykro , że po raz kolejny ktoś wbił ostrze kruchej osobie .
- Patrycjo , to nie tak jak myślisz - słyszałam jej płacz w słuchawce . Ten prawdziwy , pogrążony żalem płacz . Wiedziałam kiedy ludzie kłamią , a kiedy nie . - J-jaa nie chciałam tego zrobić .. Ona po prostu wybuchła już taką furią , że wykrzyczała mi prosto w twarz , że nie jestem jej matką , że nie ma matki . Zraniło mnie i wtedy to się stało . Kocham ją . Proszę jedź do niej , jestem w pracy , zresztą mnie od rana nie chce na pewno widzieć . Porozmawiaj z nią . Gdybyś tylko widziała, co zrobiła na ścianie . Zresztą ujrzysz na miejscu . Proszę cię..
- Dobrze pani Homles , pojadę tam dlatego , że kocham Majkę jak siostrę .
- Dziękuję - i tak po prostu rozłączyła się . Moja pierwsza rozmowa z nią . Jeszcze nigdy nie natknęłam się na nią . Mai przyprowadzała mnie do siebie jak jej nie było . W prawdzie to rzadko co bywała w domu , bo była strasznie pochłonięta pracą. Podbiegłam do szafy zabrałam szare leginsy w białe krzyże, jeansową koszulę, glany i jakieś dodatki - w prawdzie były najbliżej mojego wzroku , przebrałam się . Włosy zostawiłam w nieładzie , nie było czasu na jakieś fryzury . Maja mnie potrzebowała musiałam tam lecieć jak najszybciej . Byłam już na miejscu , wparowałam  do domu , wbiegłam po schodach uchylając drzwi . Zobaczyłam to , o czym mówiła pani Homles . Na ścianie znajdował się ogromny napis , w sumie to był wiersz . Przepiękny , kolejny raz zaskoczyła mnie . Jednak to co pod spodem było , nie było już tak fascynujące . Namaziane jej krwią słowa . Były szokujące . Nie mogłam uwierzyć , w to co widzę . Jest ona zdolna , bo co jak co , ale wiersz , gigantyczny wiersz był fenomenalny . Wyładowała presje na ścianie . Wiem , że nie zrobiłaby sobie krzywdy . Nawet pewnie nacięcie , które zrobiła było malutkie . To nie jest dziewczyna , która tnie się . Jest silna z zewnątrz.  Ale z wewnątrz - właśnie tam jest jej czuły punkt . Krucha , delikatna , słaba .. Dwie strony , które wykluczają się wzajemnie . Spojrzałam w głąb i zobaczyłam dziewczynę , która nie płakała , ona szlochała , wiedziałam , że pewnie coś postanowiła . Podbiegłam do niej i ją objęłam . Odgarnęłam włosy z twarzy , wytarłam łzy . Czarne z kredki i tuszu . Jej twarz cała była pobrudzona nimi . Chciało mi się płakać - powstrzymywałam się , nie chciałam aby to widziała . Jest dobrze powiedziałam sobie , jednak czy było ? Przede mną stała wychudzona dziewczyna , mało jadła , to widać . Karmiła się własnym niepowodzeniem .  Widać było jak kości poruszają się z jej najmniejszym ruchem  . Wiedziałam co się stało , więc nie pytałam . Zerwała się nagle , podbiegając do biurka łapiąc za wazon kazała mi się odsunąć , tak zrobiłam . Nie wiedziałam co zrobi . Chciało mi się śmiać bo wyglądała tak poważnie , ale miała na sobie piżamkę w wiewiórki , więc , no trochę to mnie bawiło. Mała istotka mający promienny uśmiech . W jej oczach można było  uczucia , których nie znała , ale pragnęła najbardziej . Śmiała się .. Tak po prostu się śmiała . Wspaniała chwila . Widzę swoją siostrę , którą nie otacza już bariera cierpienia , ran ,  ale wręcz odwrotnie . Jej życie zmieniło się o 360 stopni . Byłam z niej dumna , że podołała .
- Co masz zamiar zrobić ? - odparłam. 
- Wiesz , to lustro nie jest mi już potrzebne . Nie muszę wykrzykiwać to co czuję do lustra. Mam ciebie . Do ciebie powinnam zwracać się z problemami . Ale to już koniec , teraz zaczynam nowy rozdział . Tak , to inna Maja . Ta uśmiechnięta - zobaczyłam jak podbiega do lustra , gładzi je a następnie oddala się w bezpiecznej odległości i rzuca ten wazon . Był to przeraźliwy huk . Ogromne lustro rozsypało się na maleńkie kawałeczki , niczym krople deszczu . Podeszła do stłoczonego szkła , wzięła odrobinę na rękę - były to kruche kawałeczki , niczym piasek - ścisnęła ją ile sił . Widziałam jak cieknie jej krew , miała niewielką ranę . Już miałam do niej podejść , kiedy to ona odwróciła się w moją stronę .
- To już jest koniec tego parszywego bólu . Ten mój przyjaciel jeszcze pozostał , póki co niech siedzi zamknięty , ale ten okrutny odszedł i już nie pozwolę mu wrócić . Wysypała zawartość z dłoni . Były nieco pokiereszowane , ale nie tak strasznie . Podbiegła do mnie wtulając się . Gładziłam jej włosy 
- Razem zaczynamy nowy dział . Tylko ja i ty , tylko my . Spłynęła mi łza szczęścia . Czułam się niesamowicie , widząc nową Maję , tę silną , która już nie udaje , tę która jak dawniej uśmiecha się , tak , że człowiekowi żyć się chce . Teraz to ona będzie kierowała mną . Wygląda i jest dojrzalsza ode mnie . 
- Chcę wyjechać do Londynu .  Nic mnie tutaj nie trzyma . Polecisz ze mną ? - spojrzała swymi błękitnymi niczym ocean oczami
w moje . Owszem również miałam niebieskie , ale ona miała takie , no , że sama nie wiem jak je nazwać .. Były niczym demoniczne , odstraszały - jednocześnie  przyciągały ciekawością . Pokazywały to co czuje .Miała je od najmłodszych lat . Ludzie często myśleli , że nosi soczewki . Jednak  zawsze miała takie oczy . Jeszcze miesiąc temu w szkole , koleżanki śmiały się z niej , że wygląda jak ufoludek bo nikt normalny nie ma takich oczu . Ona wiedziała , że jest wyjątkowa i tak było .
- Dostałam właśnie wymarzoną pracę , o której tak wiele mówiłam , ale ty jesteś od niej ważniejsza .  Rzucę ją dla ciebie.
- Dziękuję, ale nie . Wiem jaka jest ona dla ciebie ważna . Walczyłaś o nią już od stycznia . Nie mogłabym Ci tego zrobić . Nie mogę myśleć tylko o sobie.
- Będę dzwonić , smsować i przyjadę kiedyś na parę dni .  - uśmiechnęłam się do niej , chwyciłam za rękę  , aby zobaczyć rany . Faktycznie nie były duże . Malutkie nacięcia . Pobiegłam po apteczkę , założyłam opatrunek  i postanowiłam , że wyjdziemy do jakiejś kawiarenki . 
- Zatrzymała się i spojrzała na mnie z głupią miną . - pasowałoby się najpierw przebrać nie sądzisz ? - Zaśmiałam się razem z nią . 

z perspektywy Mai .
       Jak to dobrze , że już wszystko mam za sobą .  Jestem wolna .. Pobiegłam do łazienki , umyłam się , wysuszyłam włosy i jak zawsze zostawiłam w nieładzie . Podbiegłam do szafy w ręczniku i wybrałam ciuchy
. Spojrzałam kontem oka co robi Pati . Widziałam , że czyta wiersz , który wyryłam na ścianie .  Szybko się przebrałam . Wchodząc znowu do pokoju zauważyłam , że ona nadal wpatruje się w te same miejsce niczym zahipnotyzowana . Podeszłam do niej spojrzałam również w to miejsce . Pamiętam jak to zrobiłam . Kierowały mną takie ogromne emocje , że musiałam coś jak to zawsze wykombinować .
- Te słowa - przerwała nagle Pati . - są cudowne ! Powinnaś pisać teksty , wiersze , piosenki . Wszystko co jest związane z poezją . Jesteś fenomenalna i cudownie wyglądasz - obczaiła mnie z góry na du i z dołu do góry uśmiechając się przy tym .
- Dziękuję ci bardzo . To są brednie .. Ten pokój też zostawiam za sobą . A skąd wiesz , że nic nie piszę ? Zapytałam z sarkazmem  w głosie .
- A piszesz ? - zszokowanym wzrokiem popatrzyła na mnie .
- Tak kochana .. Ale ukrywałam to . Nie chciałam aby ktoś czytał moje bazgroły . Wystrzeżyłam swoje ząbki . Kochałam to robić .
- Pokaż mi to zaraz tutaj , szybciutko ! - tupała nóżkami , wyglądało to prześmiesznie.
- Dobra , dobra , ale tylko jeden tekst bo nie ma czasu złotko ! - podeszłam do szuflady , wyjęłam notatnik i wręczyłam jej . Otworzyła szybko na pierwszej stronie i zamyślona czytała tekst , który napisałam , jak zakochałam się bez wzajemności w popularnym chłopaku . Było to jakoś w gimnazjum w ostatniej klasie . Sądziłam , że to moja pierwsza miłość .. Myliłam się . On nie patrzył na charakter , tylko na wygląd . Tylko on i ja tak uważaliśmy , że byłam brzydka . Miałam zawsze związane włosy w koka i ubierałam się odpowiednio do szkoły . Patryk - bo tak miał na imię szukał wówczas dziewczyn , że tak powiem wypicowanych . Sukieneczka , obcasik , tuniczka . Natomiast ja preferowałam trampki , luźne spodnie , bluzki , spodenki . Nawet na egzamin przyszłam w leginsach , wysokich trampach i białej koszuli z dłuższym tyłem . Nabijał się , ranił mnie i odrzucił . Teraz pokochałam różne style i bawię się nimi . Tekst zaczynał się od małego smętnego wstępu :
" Nie uśmiercaj mnie
  Nie opuszczaj mnie
  Nie mów że to koniec
  Ponieważ to mogłoby mnie posłać na dno
  pod ziemię
  Nie mów tych słów
  Chcę żyć lecz Twoje słowa potrafią zabić
  Tylko Ty możesz posłać mnie na dno, dno, dno.

  Umieram za każdym razem kiedy odchodzisz
  Nie zostawiaj mnie samej ze mną
  Popatrz, boję się
  ciemności i moich demonów
  Głosów ,które mówią, ze nic już nie będzie dobrze, heeyyy
  Czuję to w sercu, duszy, umyśle, że tracę
  Ciebie, mnie, ty sponiewierałeś
  Każdy powód, który mi pozostał by żyć.

  Nie uśmiercaj mnie
  Nie opuszczaj mnie
  Nie mów że to koniec
  Ponieważ to mogłoby mnie posłać na dno
  pod ziemię
  Nie mów tych słów
  Chcę żyć lecz Twoje słowa potrafią zabić
  Tylko Ty możesz posłać mnie na dno, dno, dno.

  Utracone zaufanie, 21 gram duszy
  Cały rozsądek, jaki kiedykolwiek miałam… przepadł
  Ale ja wciąż oddycham
  Poprzez grzmot, i ogień, i szaleństwo
  Tylko po to żebyś znów mnie zestrzelił w dół
  Ale nadal oddycham!
  Czuje to w żyłach, skórze, kościach, ze tracę
  Ciebie, mnie, gmatwasz wszelkie powody dla których mam po co żyć.

  Nie uśmiercaj mnie
  Nie opuszczaj mnie
  Nie mów że to koniec
  Ponieważ to mogłoby mnie posłać na dno
  pod ziemię
  Nie mów tych słów
  Chcę żyć lecz Twoje słowa potrafią zabić
  Tylko Ty możesz posłać mnie na dno, dno, dno.

  Klepie cię ale ty nie oglądasz się za siebie
  Słowa są jak myśli i nie mogę już ich cofnąć
  Wyciągam rękę ale nie mogę Cię zatrzymać, nie
  Klepie cię ale ty nie oglądasz się za siebie
  Słowa są jak myśli i nie mogę już ich cofnąć
  Wyciągam rękę ale nie mogę Cie zatrzymać.

  Nie uśmiercaj mnie
  Nie opuszczaj mnie
  Nie mów że to koniec
  Ponieważ to mogłoby mnie posłać na dno
  pod ziemię
  Nie mów tych słów
  Chcę żyć lecz Twoje słowa potrafią zabić
  Tylko Ty możesz posłać mnie na dno, dno, dno ."
 
       Ona tak po prostu rozpłakała się . Zadziwiła mnie  bo rzadko kiedy płacze , a teraz ? Przy jednym głupim kawałku się rozmiziała .
- Eeej co jest ? - spytałam .
- To jest piękne . Pięknie tworzysz .. Piękno stwarzasz zwykłym dotykiem.
- Kochana , dziękuję ci - wyrwałam jej zeszyt i rzuciłam na łóżko . - a teraz chodź na koktajl , bądź twoją ulubioną kawę - uśmiechnęłam się . 
- Dobra już idę.
Zabrałam kasę , klucze . Widzę , że mama jak zawsze w pracy , jak i Paweł . Kamilek pewnie w przedszkolu . Dzisiaj nie było kartki . Już im nie pokażę , że jestem odpowiedzialna . wuj wczoraj również dodał mi otuchy , słowami , że mnie kocha , że nie chciała . Ona na prawdę nie chciała . Mówił prawdę jak zawsze. Po chwili doszłyśmy do kawiarenki " Zielona Mila "
. Kochałam to miejsce . Sama zieleń , czyste powietrze .. Oczywiście jak zawsze zamówiłam koktajl bananowy , natomiast Pati kawę . Uwielbiała ją .
- Wiesz - przerwałam chwilę ciszy , - jestem ciekawa czy mama będzie się o mnie martwić jak wyjadę ? myśli te dudnią w mojej głowie . Kocham ją bardzo . Jednak muszę wyjechać . Ona uczy się ode mnie jak po prostu wyładować furię . Nie powinna , ja już teraz wiem , że tak nie będę robić . Stanę się opanowana . Będzie mi jej jednak brakować . Tego uścisku , którym mnie otoczyła raz , ale prawdziwie .. Codziennie w nocy przychodzi do mojego pokoju , całuje w czoło i przeprasza . Za każdym razem jej wybaczam , bo to ja jestem winna , nie ona , nikt inny tylko ja . Kelner podał nam napoje i po chwili zaczęłam bawić się słomką .
- Lulu ,  kocha cię  . Nie zapomni kogoś tak wyjątkowego jak ty . Na pewno po wyjeździe będzie często dzwonić . Zobaczysz .. Wasze relacje z czasem polepszą się , ale teraz dobrze robisz . Musisz chwilę ochłonąć . Ty jak i pani Homles - oznajmiła trzymając mnie za rękę .
- Dziękuję - szepnęłam . Nazwała mnie lulu . Dobrze pamiętam jak wołała do mnie tak w gimnazjum . Wszystko przez specyficzne uczesanie . Tak wymyśliła i tak zostawiła . 
Zbliżała się godzina 21:30. Trzeba się zbierać pomyślałam .
- Muszę jeszcze zamówić bilety - gwałtownie wypuściłam powietrze .
-  A tak w ogóle kiedy wyjeżdżasz ?
-  Emm , pojutrze .
-  Czyli to nasza ostatnia chwila . Szkoda . Ale pamiętaj ja tam kiedyś wparuję . Zostałabym u ciebie na noc , akurat dzisiaj mam jeszcze spotkanie rodzinne . Jak ja nie chcę tam iść - zobaczyłam smutną minkę Patrycji , ona nigdy nie lubiła takich zebrań . - Ale wiesz - ciągnęła dalej  , - cieszę się , że jednak idę . Zobaczę ich , uściskam . Stęskniłam się za nimi i to bardzo . O , której planujesz lot ?
- Oni za tobą też , na pewno - oznajmiłam . Zamierzam kupić bilety tak na 16 . Nie ma wtedy tłoków , których nienawidzę - zrobiłam grymas na twarzy .
- Zajrzę jeszcze tak po 15 , ok ? 
- Okeey , okeey . Lecę już , jakoś powiedzieć rodzicom o mojej decyzji .  Dziękuję . Pa - ucałowałam koleżankę w policzek i poszłam . Dam radę , będę silna , nie popłaczę się - powtarzałam sobie te słowa w myślach .  Po chwili znalazłam się obok domu . Tak , do miasta miałam niedaleko , więc nie bałam się spacerów po nocy . Otworzyłam drzwi , powolnym i cichym krokiem weszłam , po czym udałam się prosto do kuchni . Zauważyłam tam siedzącą i jak zawsze zamyśloną mamę , Pawła , który szczerze uśmiechnął się do mnie . Kamilka nie było . Pewnie bawił się w salonie . Może to i dobrze , nie będzie słyszał .
- Cześć - zaczęłam , posyłając im uśmiech . Byli zszokowani . Duża zmiana . Radość wypełniała mnie  tak od wewnątrz wlewała się do serca , duszy - do ciała . Cudowne uczucie ..
- Witaj - odpowiedzieli razem , odwzajemniając uśmiech .
- Mam dla was wiadomość . Wyjeżdżam . Pojutrze tak o 16:00 mam samolot , w sumie będę miała , bo zamierzam zamówić bilet - zaśmiałam się .
- A-ale dla czego - głos mamy załamywał się . Spojrzała na mnie z żalem . Dokąd ?! Jak ty sobie poradzisz ?!- spłynęła jej łza . Nie miałam pojęcia , że jednak ją interesuję . Po raz kolejny byłam bezmyślna ..
- Mamo , jestem odpowiedzialna . Pokazałaś mi ostatnimi czasami , to , że tak na prawdę jeżeli chcę to mogę . Dziękuję ci za to . Lecę do Londynu . Dam radę . Poszukam pracy , przecież mam jeszcze sporo pieniędzy na karcie kredytowej . Wiesz , że nigdy ich nie wydawałam , a ty co tydzień wpłacałaś mi ogromną sumę kieszonkowego , chociaż mówiłam , że są mi nie potrzebne . Dziękuję ci jednak za to . Nie płacz , będę dzwonić . Kocham was bardzo . Przepraszam , za to co robiłam - pobiegłam do nich i mocno przytuliłam. Paweł nie odzywał się . On zawsze akceptował moje decyzje , popierał je . Byłam mu za to wdzięczna .
- My ciebie też - oznajmili .
- Kupimy bilety . O czynsz się nie martw . Będziemy płacić , dopóki się nie ustatkujesz . - odparła mama .
- Nie musicie dam radę , ale skoro chcecie . Pozwolę wam . Chcę chociaż raz coś od was otrzymać . Dziękuję wam . Ucałowałam wszystkich i wleciałam do pokoju się pakować . Mama ma zamówić bilety , więc je mam z głowy . O dom też nie muszę się martwić - wspaniale się zapowiada . Uśmiechnęłam się . Chcą dla mnie dobrze , oferują pomoc . Kocham ich . Położyłam się na łóżku . Usłyszałam skrzypienie drzwi , podniosłam się do pozycji siedzącej i zobaczyłam mamę . Momentalnie się ucieszyłam . Tego brakowało mi od zawsze . Brakowało mi jej. Usiadła obok mnie , objęła i ucałowała . Wiedziałam , że mnie kocha . Nie chciałam zaczynać rozmowy.. Bałam się , że znowu wybuchniemy . Usnęłam w jej objęciach . Czułam jak gładzi moje włosy i czoło . Teraz tak na prawdę było jak dawniej . Chcę aby te momenty zostały na dłużej..


z perspektywy pani Homles :
       No tak , moja córeczka w końcu dorosła . Wiedziałam , że kiedyś to nastąpi . Nie chciałam , żeby tak szybko . Ale cóż . Gładziłam ją po plecach , gdy po chwili  usłyszałam jak pochrapuje . Była słodka . Przypominała mi jak trzymałam ją  , gdy była malutka , miała niesamowite oczy.
Każdy mówił , że jest wyjątkowa . Dzisiaj ma jeszcze piękniejsze oczka . Błękitne jak niebo , gdy spojrzysz w głąb zatopisz się , poczujesz jakbyś znajdował się w raju . Cudowne uczucie . Czasami się peszyła , gdy rodzina przyjeżdżała i godzinami wpatrywała się w nią , w jej wzrok . Hipnotyzowała , była i jest magnezem . Zawsze  podobna do ojca . Tak jakby ktoś wziął pędzel i dokładnie przerysował jego rysy twarzy na nią . Mam cudowną córkę pomyślałam , kiedy przestałam ją tulić , położyłam do łóżka , przykryłam . Spoglądałam na nią jeszcze jakieś pół godziny i wyszłam . Również potrzebowałam snu , więc wyszłam całując ją w czoło . Widziałam , że Paweł już śpi . Cieszyło mnie to , że ma tak wspaniałe relacje z Mają . Często mu nawet tego zazdrościłam , bo miał lepsze ode mnie. Dziękowałam mu , za to , że chociaż on poświęca jej czas . Obudziłam się rano wtula w Pawła , który ucałował mnie na powitanie .
- Czas do pracy , już 7.15 , zrobię śniadanie , a ty jeszcze sobie poleż.
- Dziękuję kochanie . Niestety wstałam , bo przecież byłam szefową wielkiej firmy i musiałam być na czas , a nawet przed . Ubrałam się i zeszłam i usiadłam na krześle w kuchni . Rozmyślałam co będzie dalej , jednak ocknął mnie dźwięk talerza . To był mój książę , który podawał mi naleśniki . Uwielbiałam je . Maja również je kocha . Po kimś to odziedziczyła .
- Proszę - spojrzałam i ujrzałam cudowny uśmiech Pawła .
- Dziękuję .  Po chwili ujrzałam  Kamilka . Ucałowałam go . Paweł i on kończyli już śniadanie , tak jak ja .
Wyszliśmy . Synka pozostawiliśmy w przedszkolu . Kochał to miejsce . Miał tyle znajomych . Jestem z niego niezmiernie dumna . Moje dzieci są wspaniałe pomyślałam . Trzeba zacząć pracę . Jeszcze tylko 8 godzinek i dom .


z perspektywy Mai:
      Wstałam jak na mnie bardzo wcześnie . Gdzieś koło godzinki 9 . Przed sobą ujrzałam pyszne naleśniki . Widzę , że wuj i mama zostawili bym coś zjadła . Chcą mnie utuczyć , ale mi to nie przeszkadza . Kocham naleśniki . Zajadałam się . Gdy skończyłam wzięłam szybki prysznic .Założyłam bordową koszulkę z czarnym krzyżem, czarne leginsy, skórzaną kurtkę i glany.  , włosy zostawiłam w formie luźno podkręconych końcówek . Zawsze lubiłam mieć rozpuszczone włosy . Rzadko co wiązałam . Jedynie lekko związany kucyk . Tak , to stawiałam na prostotę . Już miałam zabierać się do Patrycji , kiedy to przypomniałam sobie , że nie ma czasu dzisiaj . A to pech . Zostać w domu na kanapie czy może przejść się do parku na spacer ? Preferuję to drugie . Zabrałam potrzebne rzeczy i ruszyłam przed siebie . Po półgodzinnej przechadzce ujrzałam park . W jego centrum znajdowało się ogromne jezior. Ławki było porozmieszczane wokół niego, pod drzewami, które zapewniały cień. Lipiec , to cudowna pora roku . Słońce , deszcz - kochałam ten stan . Nie lubiłam tylko burz . Bałam się ich .. Nie huku , tylko błyskawic . Zawsze wtedy siedziałam wtulona w koc , poduszkę , tak by nie widzieć błysku . Ogromnie tego nie lubiłam. Nie miałam do kogo się przytulać , bo tak na prawdę nikogo nie mam . Brak miłości , a przecież do mamy nie polecę . Gdybym nawet chciała , to nie mogę .. Jestem singlem i dobrze mi z tym . Forever alone - powtarzałam w myślach. Rozsiadłam się na ławce i zaczęłam pisać , to co przyniesie mi w obecnym momencie rozum .
      Moje serce tak długo pękało .. Czemuż to ? Czy nie mało się wycierpiało ? Niedawno pękające rany , teraz są zakopane . Zostawiłam tamte życie , przyleciałam na nowo , na tę planetę z myślą o lepszym losie. Czy tak jest ? Nie wiem jeszcze . Błagam Cię szczęście nie zostawiaj mnie , nie pozwól mi nigdy od Ciebie odejść . Tylko przy Tobie czuję się jak malutkie dziecko , które dostało lizaka . Tak może to i głupie , może i śmieszne , ale dla mnie jest to prawda opierająca się na fakcie . Podjęłam ryzyko , aczkolwiek zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie, gdy będziemy gotowi przyjąć niespodzianki, jakie niesie nam los.
Bowiem każdego dnia wraz z dobrodziejstwami słońca Bóg obdarza nas chwilą, która jest w stanie zmienić to wszystko, co jest przyczyną naszych nieszczęść. I każdego dnia udajemy, że nie dostrzegamy tej chwili, że ona wcale nie istnieje. Wmawiamy sobie z uporem, że dzień dzisiejszy podobny jest do wczorajszego i do tego, co ma dopiero nadejść. Ale człowiek uważny na dzień, w którym żyje, bez trudu odkrywa magiczną chwilę. Może być ona ukryta w tej porannej porze, kiedy przekręcamy klucz w zamku, w przestrzeni ciszy, która zapada po wieczerzy, w tysiącach i jednej rzeczy, które wydaja się nam takie same. Ten moment istnieje naprawdę, to chwila, w której spływa na nas cała siła gwiazd i pozwala nam czynić cuda. Tylko niekiedy szczęście bywa darem, najczęściej trzeba o nie walczyć. Magiczna chwila dnia pomaga nam dokonywać zmian, sprawia, iż ruszamy na poszukiwanie naszych marzeń. I choć przyjdzie nam cierpieć, choć pojawią się trudności, to wszystko jest jednak ulotne i nie pozostawi po sobie śladu, a z czasem będziemy mogli spojrzeć wstecz z dumą i wiarą w nas samych.
     Kątem oka ujrzałam jak ktoś siada koło mnie . Był to na moje oko 19 letni chłopak . Uśmiechnęłam się z wypiekami na twarzy, po prostu strzeliłam buraka. 
- Mówił Ci ktoś , że ślicznie wyglądasz gdy się rumienisz ? - odparł chłopak ubrany w bluzę
przypominającą koszule , biały t-shirt , włosy miał zaczesane w górę . Był całkiem przystojny .
- E-eem - za jąkałam się , - nikt nie miał takiej przyjemności - dodałam po chwili . Tani bajer . Jak u każdego mężczyzny ..
- No popatrz , mam zaszczyt mówić to jako pierwszy - ukazał  rząd białych ząbków .  Nie wytrzymałam i zaśmiałam się .
- Tak w ogóle jestem Max Nowak.
- Maja Homles , miło mi .
- Mi również .
- Widzę , że lubisz pisać .
- Tak  lubię , w prawdzie pisanie to coś , co robiłam od dziecka i nie z przymusu , co mnie bardzo cieszyło . To jest czynność , która pozwala mi wypisać wszystko co mnie dręczy , uczucia . Mój beznadziejny świat .
- Beznadziejny ?
- Niestety , nie każdy żyje w kolorowym świecie , w którym codziennie jest tęcza , radość ..  Akurat mój był ponury , codziennie występowała tylko burza . Teraz pragnę znaleźć się w tej pierwszej opcji . Dążę do tego i mam nadzieję , że mi się uda . Nie chcę po raz kolejny przechodzić przez to od czego uciekam .
- A od czego uciekasz ? Możesz mi opowiedzieć . Chętnie wysłucham - zaskoczył mnie , nie sądziłam , że ktoś będzie chciał słuchać moich sentymentów .
- Ciągłe kłótnie z mamą , którą tylko mam . Nie poświęca mi czasu . Nie wiem co lubię , czym się interesuję , każda rozmowa to spór . Nie potrafimy inaczej .. Ojciec nie żyje od 16 lat . Nigdy nie mogłam się pogodzić , że tak szybko odszedł . Jeszcze niedawno pamiętam jak nosił mnie na baranach .. Te wszystkie fotografie , które oglądam , przypominają mi go . Chciałabym tak po prostu być tam gdzie on . Ale nie chcę zostawić mojej Pati , którą traktuję jak siostrę . Jest podporą dla mnie . Kochałam i po części kocham ból . Ludzie tak często mi go zadawali , że przyzwyczaiłam się do niego . Może wydam ci się jakaś nienormalna , możesz się wycofać , nie musisz ze mną siedzieć i słuchać bredni , które mówię . Często sama muszę poradzić sobie z ciężarem , który noszę . Mam tylko tę przyjaciółkę - jej wszystko mówię , nie zawsze ma czas , ale i tak jej dziękuję za każdy czas przeżyty z nią . Gdyby nie ona , nie rozmawiałabym z tobą . Nie mam więcej znajomych . Każdy chce kogoś zmieniać . Nasuwa mu to , co ma robić . Nie lubię tak postępować , kocham siebie taką jaką jestem i nienawidzę losu , jakiego się podjęłam . Marzę o cof­nięciu cza­su. Chciałbym wrócić na pew­ne roz­sta­je dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczy­tać uważnie na­pisy na dro­gow­ska­zach i pójść w in­nym kierunku - uroniłam łzę . Miałam nie płakać , ale gdy wspominam dawne chwile , to co mnie otaczało , słona łza sama wypływa . Dawniej ja ją zmuszałam , teraz ona zmusza mnie. Poczułam zamykający się ucisk na moich ramionach . Przytulił mnie , nie uciekł . Nie zostawił samą na pastwę losu , tylko objął ciepłym dotykiem , którego zawsze mi brakowało . Spojrzałam na niego zapłakana.
Widziałam współczucie i troskę jego oczach . Wtulona w jego tors , podziękowałam , za to , że mnie nie zostawił . Tulił mocniej . - Nie płacz , życie nie zawsze jest takie , jakie byś chciała mieć . Twój tata na pewno patrzy na ciebie z nieba , widzi , że cierpisz , cierpi razem z tobą . Nie pozwól by cierpienie twoje , było cierpieniem czyimś . W życiu nie ma takiej chwili, abyśmy nie mieli wszystkiego, co potrzebne, aby czuć się szczęśliwymi. Pomyśl o tym przez minutę. Jeśli jesteś nieszczęśliwa, to dlatego, że cały czas myślisz raczej o tym, czego nie masz, zamiast koncentrować się na tym, co masz w danej chwili. Cudowną istotkę , dająca cel , uświadamiająca , że masz po co żyć . Każdego ranka dostajemy szansę na nowe życie. Pomimo chmur - walcz, bo życie nie kończy się na kłopotach, a słońce świeci ponad nimi. - ucałował mnie w czoło , gdy po raz kolejny wpatrywałam się w niego .
- Dziękuję . Nie wiedziałam , że mogę liczyć na oparcie osoby przypadkowo spotkanej w parku . Wspaniałe , gdy poznasz , że świat jest inny niż ty sądzisz - uniosłam kąciki ust.
- Nie ma za co , teraz masz nie tylko przyjaciółkę , ale również mnie . Pomogę ci pamiętaj . Jesteś wyjątkowa , zasługujesz na to , co spotka cię w przyszłości - dobro . Od dzisiaj dzwoń , gdy się coś stanie , zawsze przybiegnę . Może tak wyjdziemy jutro na miasto ?
-Wyjeżdżam do Londynu zacząć wszystko od nowa . Już jutro mnie tutaj nie będzie. Muszę już wracać do domu , spakować się - strasznie pochłoną mnie czas . Niedawno był ranek , a teraz już 20 ? Czas nieubłaganie szybko leci . Szkoda , bo bardzo go polubiłam . Tak wiele dla mnie uczynił , pokazał przez słowa . Uprzejmy , nie jest osobą , która chciałaby zrobić komuś krzywdę . Dużo w tych czasach czyta się o gwałtach , porwaniach czy pobiciach . 
- Akurat mieszkam w Londynie , a tutaj przyleciałem jakieś dwa tygodnie temu do znajomego i również wylatuję jutro ,  więc jak coś mogę ci pokazać miasto.
- Naprawdę ? Byłoby cudownie . Nie znam tam nawet sklepów .
- Jasne, dla mnie to sama przyjemność . Poznam cię z piątką wspaniałych kolegów . Na pewno polubisz ty ich jak i z wzajemnością .
- Dziękuję - przytuliłam się do niego .  - A teraz przepraszam cię bardzo , ale muszę już wracać - ucałowałam go w policzek na pożegnanie . Od dzisiaj wiedziałam , że mam kolejną wspaniałą osobę . Odwróciłam się i zaczęłam iść w kierunku domu . Nagle ktoś złapał mnie za rękę .
- Czy mógłbym prosić o twój numer ? - powiedział Max .
- Jasne , że tak . Podałam mu numer , po czym wymieniliśmy się zdjęciami .
- Może cię odprowadzić ?
- Nie , nie trzeba , mieszkam jakieś pół godzinki stąd , a szybkim krokiem dojdę w niecałe 15 minut. 
 Odchodząc odwracałam się w tył . Wiedziałam , że nadal stoi w tym samym miejscu i patrzy na mnie . Było to wspaniałe , poznać osobę , która potrafiła wysłuchać innego .    
    W końcu trafiłam do domu . Przywitałam się z domownikami . Atmosfera była cudowna , szkoda , że nie było tak zawsze . Wleciałam do pokoju i zaczęłam się pakować . Jak to ja , miałam dwie ogromne walizki i moją napakowaną torebkę . Zawsze naładuję tyle rzeczy , że wyglądam jakbym pakowała się za nas dwoje . Była już 22 , wzięłam kąpiel , wyszłam z łazienki , założyłam koszulkę do spania i położyłam się rozmyślając jak to wszystko będzie się toczyło . Dziękowałam Bogu za wspaniałych ludzi , których mam . Zerknęłam jeszcze na telefon by nastawić budzik na 11 . Chciałam jeszcze udać się do kosmetyczki i fryzjera - chcę by to był wyjątkowy dzień . Zobaczyłam 2 smsy :

Patrycja:
- Dobranoc Lulu , kolorowych snów . :*
- Dobranoc Kicia :*

Max :
- Dobranoc kochana , do zobaczenia w najbliższym czasie :) . Dziękuję , że zaufałaś mi i  za dzień , który zaliczam do udanych :*
- To ja dziękuję . Tylko zaufane osoby się kocha . Taak , mam nadzieję , że szybko się zobaczymy :*.
- :* ...

     Jutro nowy dział . Niestety bez Pati , ale dam radę . Będzie dzwonić . Nie chcę  myśleć tylko o sobie . Chcę także jej dobra . Trochę mi przykro , że będę tam sama w prawdzie będzie tam ze mną  również Max . . Jednak podołam temu wszystkiemu . W końcu jestem tą inną Homles .


 -----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dziękuję za komentarze , nawet te negatywne - wiem co źle robię , ale teksty typu " radzę ci się nauczyć od .. " , czy "nic nie brakuje do ideału, a tobie..... jakby to delikatnie powiedzieć???? jesteś na samym końcu. " - proszę sobie darować . Mimo iż są to hejty , to jednak urażają no nie ? Dziękuję również za tak dużą liczbę wyświetleń . Jak widać zmieniłam trochę akcje aby było ciekawiej , bo będzie w następnym rozdziale . Pojawią się już 1D : ) .  Przepraszam , że tak późno dodałam II dział , ale niestety miałam spore problemy z blogiem .  Chodzi mi o zalogowanie . Rozwiązał je dopiero telefon do głównej firmy Google , niestety późno udzielona pomoc , ale i tak dziękuję , że w ogóle udzielona . Tak to nie wiem czy nie musiałabym zakładać nowego , a dział byłby strasznie późno . 
Nie pisze typu : komentarz - motywacja do dalszego działa , mimo , że tak jest . Po prostu , czytasz , podoba ci się ? Skomentuj .  Piosenka , którą wymyśliła Maja , jest tak na prawdę piosenką Alex Hepburn - Under . 
Przepraszam za błędy .


Dziękuję , miłego czytania :) :* . 



         


30 komentarzy:

  1. Cudowny ;*
    Szybko dodaj następny dział, bo jestem ciekawa co się będzie dziać. Szkoda,że Patrycja nie może jechać z Mają. To już w III rozdziale będzie 1D? Ale super ! ;D .

    Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  2. Om<3 Kolejny świetny rozdział! Jak to fajnie że w życiu Maji wszystko zaczyna się układać. Poprawiła swoje relacje z matką, postanowiła zacząć życie od nowa. Wyjazd do Londynu na pewno dobrze jej zrobi. Zacznie wszystko od początku, nowe miejsce, nowi ludzie, nowa szansa. Bardzo się cieszę że jej mama zgodziła się na ten wyjazd. Przecież mogła odmówić. Mogła znów się z nią pokłócić. Najwidoczniej sama wiedziała że to nie ma żadnego sensu.
    Ach no i ten chłopak. Znalazła się kolejna osoba której Maja może zaufać, kolejna osoba która będzie przy niej i która będzie ją kochać bezgranicznie.
    Bardzo fajnie się złożyło że nowy kolega, Max, również leci do Londynu. Bohaterka będzie miała swojego osobistego przewodnika.
    No a ciekawe kim jest ta piątka wspaniałych chłopaków których już niebawem pozna dziewczyna... :)
    Rozdział wyszedł Ci naprawdę genialny!
    No już nie wspomnę o jego długości. Czytałam i czytałam i czytałam i czytałam i końca nie było widać! WSPANIALE.
    Jestem pewna że kolejny post będzie tak samo świetny. Jestem niesamowicie ciekawa co będzie się działo po przylocie do Londynu i jakie niespodzianki czekają na nasza kochaną Maję :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Mam nadzieję że nie pozwolisz mi długo czekać i niebawem dodasz.
    Jesteś wspaniała!
    Życzę Ci weny.
    Kooocham Cie!

    Amare *.*
    Sami<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję , za te wszystkie miłe słowa . Jak widać dużo osób zaczęło mnie tutaj hejtować - normalnie jak jakąś gwiazdę :O . Heeh , nie wiem czemu uwzięli się , ale mi to nie przeszkadza . Będę pisać dalej . Wydaje mi się , że anonimowe hejty są od jeden i tej samej osoby - podejrzenia , które w rzeczywistości mogą okazać się prawdą .. Postaram się dodać dział w niedzielę / poniedziałek .

      Pozdrawiam :*

      Amare *o*

      Usuń
  3. Wiesz muszę ci powiedzieć że masz jeszcze problem z pisaniem opowiadań. Nie chcę cie hejtować ale może za wcześnie się za to zabrałaś.
    Kto normalny dosiada się do obcego człowieka?
    Kot normalny zaczyna z nim gadać jak by znali się od 10 lat?
    Kto normalny zaczyna go przytulać i mówić że będzie wszystko ok?
    Kto normalny obcemu człowiekowi opowiada całą historię swojego życia?
    Kto normalny potrafi spojrzeć na człowieka i powiedzieć że ma 19lat?

    W twoim opowiadaniu jest mnóstwo nieścisłości jakiś niedociągnięć i pomyłek. Może warto by najpierw popróbować pisać coś tak dla siebie a potem dopiero publikować to w internecie bo jak na razie idzie Ci kiepsko i źle się to czyta.

    Pozdrowionka, Justiii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justiii nie wiem w jakim ty świecie żyjesz . U nas często obce osoby dosiadają się do obcego człowieka w celu poznania go . Ukazałam te postacie jako osoby mające ze sobą wspaniały kontakt . Opowiedziała mu o wszystkim bo jakbyś czytała i zastanowiła się to Maja ma tylko jedną osobę , której się zwierza i tak po prostu wszystko ją przerosło , więc żyła chwilą , która okazała się dla niej wspaniała. Przytulał ją , bo jest to człowiek wyrozumiały , który postanowił jej pomóc , wysłuchać a nie odszedł . Bardzo łatwo jest ocenić osobę po wyglądzie , dodałam zdjęcie i na moje oko ma 19 lat . Pisząc tego bloga wyobrażam sobie go więc tyle mu przydzieliłam . " W twoim opowiadaniu jest mnóstwo nieścisłości jakiś niedociągnięć i pomyłek. " Bardzo proszę o ukazanie ich . Nie wszystkim osobą się to podoba . Tobie nie , ale innym tak . Nie zmienię niczego . Dział ten zmieniałam kilkakrotnie .
      Mam dla kogo pisać , mam swoich fanów , więc tak po prostu dziękuję ci za wyrażenie siebie.


      Pozdrawiam .

      Usuń
    2. Dodam również to , że na świecie żyją wspaniali ludzie . Nie tylko tych , których ty znasz i postrzegasz . Sama spotkałam się z sytuacją , w której to zwierzyłam się osobie . Znałam ją zaledwie dzień . Był to chłopak . A dzisiaj jest moim przyjacielem . Wspaniałym - tak jak wtedy mi pomógł , pomaga i teraz . Również mnie przytulił , bo wiedział , że tego potrzebuję .


      Człowiek nie może przestać być człowiekiem tylko dlatego, że popełnia błędy... Bowiem błądzenie to rzecz ludzka i żadnemu z nas nie jest obce, spojrzyj w lusterko zanim wskażesz palcem i przemyśl własne życie zanim wydasz wyrok na inne. A wtedy daj kolejną szansę, na którą sam w chwilach pokory liczysz.
      Słowa wspaniałej Senny K.

      Usuń
    3. Przede wszystkim ja Cię nie hejtuje tylko wyrażam swoją opinię i mam do tego pełne prawo. Ludzie zrozumcie! To że ktoś ma odmienne zdanie czy powie komuś gdzie popełnił błąd to nie jest od razu HEJTOWANIE!

      To że ktoś czyta twojego bloga i go komentuje nie oznacza że jest od razu twoim fanem -,-

      Justiii

      Usuń
    4. Tak oczywiście i odpowiedziałam Ci na pytania , które tam wymieniłaś , by wytłumaczyć dlaczego tak a nie inaczej . Akurat twoją wypowiedz zrozumiałam inaczej , ale każdy ma odmienne zdanie :) . Może i , ale chodziło mi o obserwujących , czy komentarz jednej dziewczyny , która wprost napisała , że jest fanką .


      Pozdrawiam :) !

      Usuń
  4. Wpadłam na ten blog przypadkiem i od razu zabrałam się za czytanie.Nie pojmuję bredni ludzi,którzy piszą,że blog ten jest nudny czy jak powyżej napisała koleżanka Justiii.Widać,że nie jest to blog,zwyczajny,który od razu opowiada o 1D.Oni nie są tutaj w centrum uwagi.Moim zdaniem autorka ukazuje realistyczny świat i problemy,a 1D wprowadziła tak,aby po prostu było ciekawiej.Jak dla mnie jest to fenomenalny blog,bo bardzo lubię gdy ktoś nie umieszcza 1D w centrum,tylko zagłębia nas w problemy głównych bohaterów.Zgadzam się,z wypowiedzią Angeliny,że są osoby,które przysiadają się do kogoś w celu poznania go.Zainteresowanie i tyle.Również miałam sytuacje opowiedzieć o problemie obcej kobiecie,tylko,że ja do dzisiaj jej już nie spotkałam.Ale podniosła mnie na duchu,wysłuchała i bardzo jej za to dziękuję.Również wydaje mi się,że te hejty pisze 1 osoba.Ale niech piszą.

    Angelino,cudowną masz postawę.Nie poddajesz się emocjom i dziękujesz za hejta.Piszesz dalej działy,ja prawdopodobnie dawno bym to zostawiła.Trzymaj tak dalej.Już nie mogę doczekać się następnego działu.
    Pozdrawiam. / Kaja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie .. TO nie jest blog , który całą akcję pokłada na 1D . Akurat ja się skupiam na Mai .


    Dziękuję .

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na wydanie książkowe;) Świetnie i lekko piszesz, aż chętnie się czyta!!! Czekam na WIĘCEJ <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha następna piosenka, którą ubóstwiam :DDD
    Jeszcze te ubrania, jak ja uwielbiam Rockowy styl!
    Jeśli chodzi o hejty, to, aż z ciekawości wróciłam się do poprzedniego rozdziału, aby przeczytać, do czego ktoś mógł się w ogóle doczepić. W głowie mi się to nie mieści. Najlepsze jest to, że kiedy ktoś hejtuje to zawsze z Anonima. Tacy są właśnie ludzie. Tu cię oczerniają, ale są kompletnymi tchórzami, bo w realnym świecie nie odważyliby ci zwrócić uwagi, a necie myślą, że wszystko im wolno, że mogą wypisywać. Ten blog jest nudny? Chyba ktoś się naćpał! No serio, bo kto normalny może sądzić, że to jest nudne. Może i nie jest to opowiadanie pełne, akcji, bo jak ktoś coś takiego lubi to niech sobie przeczyta blog dotyczący tego, a nie wchodzi tu. Nie podoba mu się, to wypad i tyle, niech więcej nie czyta. Mnie właśnie w tym blogu najbardziej urzekło to, w jaki sposób opisujesz te wszystkie emocje. Są takie prawdziwe, ale dla niektórych osób jest to niezrozumiałe. Sądzą, że to nudne, ale tak na prawdę, to nie wiedzą o co w tym wszystkim chodzi.
    A teraz trochę o tym rozdziale. Niech mnie Maja weźmie do Londynu! To jest moje marzenie tam zamieszkać.
    Max wydaję mi się być sympatyczny, ale gdybym była na miejscu Mai to raczej nie odważyłabym się tak komuś opowiedzieć historię mojego życia, ale niby mówią, że łatwiej wygadać się komuś obcemu, więc nie wiem jakby to wyszło.
    O i jeszcze dzięki niemu pozna chłopaków. Strasznie nie mogę doczekać się kiedy przystąpią do akcji.
    Fajnie, że Maja rozpoczyna nowy rozdział w życiu taki bez bólu :)
    Najbardziej w tym rozdziale spodobał mi się początek. Jest taki hmmm filozoficzny, a ja takie rzeczy lubię.
    No to by było na tyle. Mam nadzieję, że za bardzo nie ruszyły cię te hejty, bo są w ogóle bez sensu i td.
    Sorki, że mój komentarz jak zwykle nie ma ładu ani składu.
    Pozdrawiam :*
    Zapraszam na nowe rozdziału:
    your-last-first-kiss-1d.blogspot.com
    pleaseloveme-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz , lubimy akurat te same nutki ! :)
      Również kocham styl rockowy. No tak , jest powiedzonko na anonimowe hejty : " bohater w necie , pizda w świecie " - wystarczy kilkakrotnie sobie to powiedzieć i humorek automatycznie bije wszelkie liczniki. Wiesz no , Maja już nie wytrzymała i czekała na pierwszą lepszą osobę , która zechce ją wysłuchać . Ojj hejty mnie nie ruszyły . Jak pewna nutka wyraża : " Muszę być skałą trwałą , co by się nie działo , cała energię kierować na nią .. " . Komentarze negatywnie nastawione do mojego bloga również zabieram do swoich przemyśleń i oceniam siebie samą , także nawet i czasami one są potrzebne :) . Dziękuję za komentarz :* . Eeei tam jak to nie ma ładu ? Przecież wszystko jest napisane zwięźle i na temat - :**

      Usuń
  8. AAA UWIELBIAM CIE DZIEWCZYNO !!! <3
    Ten rozdział jest taki piękny, że aż nieprawdziwy ( to komplement ;D ). Słowo daję, masz talent. Tak mnie to wciągało, że siedziałam z otwartą buzią :P
    Maks - nowy bohater, hę ? Ciekawe jaką rolę odegra w życiu Mai ^^
    Maja - ślicznie były napisane jej myśli, takie piękne i szczere. Też bym chciała mieć taka przyjaciółkę, która wie co mi jest i czuje to samo co ja ^^
    Mama i ojczym Mai - ich akceptacja mnie wzruszyła, tak samo jak miłość do siebie nawzajem. W końcu zrozumiała, że jej córka jest świetne a i dorosła.
    I na koniec ... Maja.
    Ona wzbudziła we mnie największe wrażenie. Ta tolerancja do matki, zrozumienie, że nie chciała ją uderzyć. Po prostu ślicznie. Super wymyśliłaś scenę z lustrem i nowym rozdziałem. Mam nadzieję, że jej się uda i będzie szczęśliwa :D
    Ja chcę następne !!!
    I od razu mowie do WSZYSTKICH !
    Nikomu nie pozwolę hejtować tak cudownego opowiadania ! Macie inne gusty to przejdźcie do blogów tego typu, a nie hejtujcie ciężką prace innych !

    Pozdrawiam ! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeej , bardzo Ci dziękuję za tak wspaniały komentarz :* . Dałaś mi takiego kopniaka , że już pomału zabieram się za pisane działu.

      Dzięki , Dzięki - buuuziak :* !

      Usuń
  9. Nie zazdroszczę Mai takiego życia...
    Straaaaaaasznie się cieszę, że zaczyna nowe życie :)
    Jeszcze bardziej się cieszę, że dodałaś rozdział :*
    Piszesz bosko *_______*
    Nie pojmuję tej osoby która pisze te brednie w stylu: ''radzę się nauczyć od... ''
    Dla mnie oczywiście piszesz świetnie <3
    Nie słuchaj się takich osób.
    Jesteś niesamowita więc nie słuchaj takich ludzi...
    Pewnie sami nie wiedzą w ogóle jak zabrać się do napisania krótkiej historyjki na polski, a co dopiero kilku...dziesięciu rozdziałów opowiadania.
    Jeszcze raz powtarzam: NIE SŁUCHAJ SIĘ OPINII TAKICH BEZNADZIEJNYCH LUDZI !!! PISZESZ BOSKO WIĘC NIC NIE ZMIENIAJ !!! N-I-G-D-Y !!!
    Pozdrawiam - Nat <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Tobie również Natalio . Komentujesz od początku bloga i wiem , że mogę na Ciebie liczyć . Bardzo się cieszę , że mam wspaniałych czytelników , którzy stają w obronie mojej przed tymi " ANONIMOWYMI BOHATERAMI " . Nie lubię zmian , nie akceptuję ich , więc masz moją gwarancję na to , iż nigdy się nie zmienię :** .

      Usuń
  10. NIESAMOWITY ! *.* Cieszę się , że Maja pogodziła się z mamą i z niecierpliwością czekam na to co ją spotka w Londynie . Mam nadzieję , że już niedługo pojawi się nowy rozdział na którego czekam . Masz ogromny talent , rozwijaj go dalej . :)
    Pozdrawiam . xoxo

    + NOWY ROZDZIAŁ - > http://live-while-we-are-young-xoxo.blogspot.com/ ZAPRASZAM . :) xxx

    OdpowiedzUsuń
  11. Jej. Kolejne jej! PO prostu brak mi słów. Mam ogromnego banana na twarzy. Jeszcze nie spotkałam TAKIEGO bloga. Połączenie prozy i wierszu. To mnie kręci ;).
    Ta piątka chłopaków od Max' a to One Direction?
    A wg. nie wiesz jak się cieszę, że nasza główna bohaterka złapała podporę w kimś inny. Nie tylko Pati :D. Max wydaje się być bardzo miły. Zaraz dodaję Cię do obserwowanych. Nie mogę się doczekać następnego.
    Nowy rozdział, nowe życie. Fajnie, że wg dostała drugą szansę. Nie wszyscy ją dostają. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że pogodziła się z mamą :DD.
    Chciałabym Ci podziękować, że prowadzisz tego bloga. Na prawdę >3333333.
    Życzę duuuuużo wenki i szybkiego komputerka, żebyś bez żadnych zakłuceń dodała nastęny xD
    xxEwikxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* . I tak jest to 1D . Właśnie dotarłam do I spotkania Mai z chłopakami i jeszcze zastanawiam się co by tu dodać. Mam już coś w głowie ale myślę na przód by rozwijać wątki w kolejnych działach .

      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. "na prawdę" to się piszę razem.

      Usuń
    3. Każdy kochana/kochany popełnia błędy .

      Pozdrawiam .

      Usuń
  12. Jezu . *.* TO JEST CUDOWNE I TAKIE REALISTYCZNE ! O.O Brak mi słów . Nie wiem co napisać . :( Kocham tego bloga , kocham to opowiadanie , kocham Ciebie . <3 Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział . + ZAPRASZAM DO MNIE . :) :

    http://last-first-kiss-xx.blogspot.com/ - pojawił się prolog. :)

    http://live-while-we-are-young-xoxo.blogspot.com/ - już niedługo V rozdział . :)

    Pozdrawiam . xoxo

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam serdecznie na http://loveispleasure.blogspot.com
    gdzie pojawił się rozdział 9!

    przepraszam za spam!
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem jak ty to robisz, jak potrafisz tak to wszystko ułożyć, żeby zaciekawić człowieka i chodźby nie wiem co, ale żeby tylko przeczytać ten rozdział do końca...a później kolejny i kolejny...Na pewno jesteś bardzo inteligentna. Widać to po tym jak piszesz. Jest 12 w nocy, a ja siedzę i czytam i nie mogę się od tego oderwać. Nie umiem nawet tego opisać...to jest coś wspaniałego. Oby tak dalej !
    Całuję - Lilly :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że czytasz moje wypocinki, że nawet o tej porze, ktoś siedzi i czyta moje odczucia, to co próbuje przekazać.
      Czy jestem inteligenta ? Nie wiem, być może, aczkolwiek nie zdaję sobie z tego sprawy i cieszę się, że ktoś mi ukazuje prawdę i na prawdę wierzę w siebie i w to, że mogę coś kiedyś osiągnąć - dzięki wam ;) !


      Całuję ;*

      Usuń
  15. Rozdział całkiem niezły, podobał mi się. Choć już w pierwszym zdaniu popełniłaś błąd :). "Nig­dy nie wiado­mo ja­kie życie ułoży los człowiekowi" - powinno być "...JAKI życie ułoży los...". Więcej nie będę wymieniał, bo zdarzały się rzadko. Całkiem niezły pomysł z przedstawianiem wydarzeń z perspektywy wielu osób. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie ;D
      Przepraszam za aż taką głupotę ..
      Dziękuję bardzo za opinię, wytknięcie błędów - wiem co mam poprawić i na co uważać. Skoro wplecenie czyjejś perspektywy jest dobrym pomysłem - będę czynić to nadal ;)



      Pozdrawiam.

      Usuń

Szablon wykonany przez Lady Spark